Przepowiednia
Gdy ziemia słońca okrążeń odpowiednią ilość
zaliczy.
Gdy rolnik dwa plony swe po żniwach
zliczy.
Zanim data sumą zamknie się w
dziewiątce.
Zanim dziecka blizna zgoi się na rączce.
Stanie się coś złego z wiarą
Inną proporcje będzie się mierzyć miarą.
Mak to przenośnia, lecz ta sama grupa,
Wiec mak zmieni zdrowe dziecko w trupa.
Dziecina mała, potomek Nostradamusa.
Właśnie do spoglądania się zmusza.
Widzi i czuje kwiaty spod Monte Casino,
Koloru takiego jak z winogron wino.
To one całą przestrzeń pustą zdominują,
Świeżość świtu krwią zepsutą zatrują.
Z nowymi, na pewno nie lepszymi
przeżyciami,
Staną się prostymi do piekła schodami.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.