Przepraszam
Początek tej niewinnej znajomości
Zmienił się w czas mej radości
Stałeś się mym przyjacielem
Najszczerszym pocieszycielem
Dzwoniłam do ciebie i milczałam
Ty już wiedziałeś dlaczego płakałam
Mówiłeś:"Nikt nie jest wart twej
łzy,uśmiechnij sie i nadal żyj"
Pewnego dnia stałeś się inny
Byłeś taki nieobecny,tajemniczy
W twym milczeniu było coś dziwnego
Wtedy nie wiedziałam dlaczego
Twe uczucie się zmieniło
Coś poważniejszego się zrodziło
Niestety chciałeś zbyt wiele
Znienawidziłam cię za te spojrzenie
Ty mnie niestety pokochałeś
ciągle mnie w swym sercu miałes
Ja nie chciałam cie ranic
Uczuciami sie twymi bawic
Byłeś dla mnie kimś ważnym
Mym przyjacielem,prawdziwym,
poważnym
Dlatego postanowiłam odejśc
Ostatni raz do Ciebie podejsć
Chciałam powiedziec żegnaj
Lecz nie potrafiłam się pożegnać
Przez chwile byliśmy sami
Błądziliśmy z naszymi myslami
Powiedziałeś:"Zawsze bede czekał,
Niegdy nie bede narzekał"
Widziałam w twych oczach że kochasz mnie
Nie potrafiłam Cię zranić
Powiedzieć:"nie"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.