Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Przepraszam za Wy i Oni.

Dostałem pokorą w łeb. Mniej więcej, kilka mądrych słów,
rozłożyłem raz jeszcze swoje bitewne mapy. Tu. Jestem właśnie tu.
Palec oskarżyciela wędruje w sam środek systemu,
Którym tak się brzydzę. W którym niby Wy, a ja z boku, z niesmacznym skrzywieniem.
Splątany kablami, świadomie i z tym samym przyzwoleniem,
chyba niczym nie różnię się od reszty, w którą krzyczę: Zobojętnienie!

Wołam: Wojna! Płaczę nad Biedą,
obmywam ciało krwią tych wszystkich poległych.
Płaczę ciężką łzą. Prawdziwą, przysięgam!
Boli mnie człowieczeństwo. Boli Babilon, a jednak...
Nie rzucam się na bagnety, nie otwieram portfela dla reszty świata,
ryczę krzykiem cierpiących dokoła. I ciągle tylko gadam.

Wyszydza mnie lustro. Moja świadomość piecze od środka,
bo wychodzi z niej hipokryzja. Zapomniałem, że jestem współtwórcą historii ludzkości.
Ciągle „Wy” i palić ołtarze fałszywych religii,
ciągle „Oni”, a ja trochę z boku, gardząc Armią Wiecznego Życia.
I dziś stoję przed sobą. Spoglądam sobie w oczy.
Nie nad wami, a niżej, jak pies skopany swoją własną bronią.

Przepraszam za „Wy”. Świat nadal stacza się na samo dno szamba,
ale „My” i „Ja”. Oczywista prawda.
Zaślepiony gniewem, jakby bez grzechu, wybaczcie.
Wszyscy jesteśmy po trochę Ablem. Wszyscy mamy w sobie coś z Kaina.
Do znudzenia i za późno, a jednak, raz jeszcze,
wybaczcie za „Oni”, wybaczcie za moje „Z boku. Nie zdzierżę”.
Nadal będę walczył z bestiami, co się zwą człowiekiem.
Nadal nienawidzę nowotworu Boga. Ale teraz i siebie.

Telefon i pięć kont. Internetowy ekshibicjonizm.
Kasa daje szczęście. Wojen nie zatrzymam gadaniem do monitora.
Biedy małe i duże, a ja wciąż tyle rzeczy, bez których można się obejść,
gadam od dawna. Sam wydałem zbyt wiele pustych monet.
I wciąż tkwię w systemie, mi tez jest wygodnie,
wciąż te kable i czipy. Też noszę je w sobie.
Więc wybaczcie za hipokryzję, moje zaślepienie, że niby nie ja.
Idę krok w krok z wami. Razem, po równo, zabijamy nasz świat.


autor

rebel

Dodano: 2010-12-18 21:42:48
Ten wiersz przeczytano 421 razy
Oddanych głosów: 3
Rodzaj Rymowany Klimat Dramatyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (2)

blondynka8 blondynka8

Chyba się nie poznali...Ja jak jamochłon:)) Chłonę
każdy wers i odkrywam swoją tożsamość. Na nowo.
Krzywo to widzę w zwierciadle duszy. Chyba się od
Autora nie odczepię:)) Póki co do ulubionych, by smak
kutii, mak znaczy się ( dziwnie działa niekiedy) nie
zatarł drogi do w/wymienionego.

krzemanka krzemanka

Dobrze jest, gdy człowiek zdaje sobie sprawę z tego,
że oni to my.Pozdrawiam i życzę spokojnych świąt.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »