przetrwalnik
dzisiaj odrywam się od ciała
przez szczelinę w spękanej powłoce
próbowałam chwycić światło
/zachmurzenie to zły czas
na wędrówki wzdłuż wezbranych kałuż -
kpią i od tego nie da się wykpić/
odtaję aż po bliznę
posklejam się kiedy przeżyję
pod śniegiem pod stertą otwartych
liści posłanych w eter
autor
grusz-ela
Dodano: 2017-11-07 10:26:58
Ten wiersz przeczytano 1534 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (68)
Podoba mi się od tytułu po ostatnie zdanie to
porównanie. Miłego dnia:)
Dziękuję Wam serdecznie za czytania i komentarze.
Spokojnego dnia :)
A po nocy przychodzi dzień i zaświeci słońce...
pozdrawiam Eluś bardzo się podoba
i jak niedźwiedzie w gawrze obudzić dopiero wiosną :)
chciałabym, tymczasem trzeba przetrwać szarość,
pluchę... w podskokach między kałużami z kolorowym
parasolem, barwną czapką, rękawiczkach z wełny z
syropem z malin :) serdeczności grusz-elo - podoba mi
się wiersz, może jednak - uda się wykpić i wypiąć
tyłek na wstrętności aury :) powodzenia!
Dla mnie trochę za trudny wiersz. Niewiele rozumiem.
Tytuły Twoich wierszy, Elu, niezmiennie mnie
zachwycają. Najważniejsze, to przetrwać złe chwile,
potem będzie już tylko lepiej. Czego z całego serca
życzę :)
trzeba przetrwać i poczekać na słonce:)
milego dnia:*)
Ech zycie...
Po Zdrowka, gruszElka :)