[przez szybę z pleksi liżę go]
chemikowi
przez szybę z pleksi liżę go
jęzorem słów co nie na miejscu
wolały lizać go przez szkło
tu nie ma szkła jest tylko pleksi
więc przez probówki nietłukliwe
które się kończą w brudnym zlewie
śle mu spojrzenia pożądliwe
choć mogłabym pozmywać lepiej
nie zakochiwać się w anemii
i całokształcie przeźroczystym
przedyskutować sprawy chemii
zająć czymś całkiem oczywistym
spisać równania wytrzeć blaty
to tylko "chemia" nic poza tym
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.