wiersz o bohaterze wiersza
tak naprawdę nic nas nie łączy
oprócz nazwiska i koloru włosów
ty mieszkasz tu jakby niechcący
ja świadomie narobiłam niezłego bigosu
ty chciałbyś stąd uciec daleko
zamienić złotą klatkę na otwarte furtki
ja podrzucam ci do plecaka beton
i wkładam autobusy do kieszeni kurtki
tacy goście jak ty nie są nigdy sami
obserwując senne miasto zza dziennika
nie widzą snopów iskier ponad tramwajami
i nie wiedzą że tuż obok stoi jakaś
Dominika
która jest szaro-burym narratorem
w rozdeptanych butach armii niemieckiej
co grafomańsko zjawia się nie w porę
i pisze tak źle że już nie da się
kiepściej
nie ma wdzięku talentu lecz raczej
staraj się nie mówić tak nigdy o niej
bo nie opanowała sztuki wybaczeń
i ci wymaluje szpetną Julię na starym
balkonie
jej zadanie jest jasne więc chyba
ona trzyma cię w tym spaczonym mieście
nawet nie wiesz jak się nazywa
kobieta która w tekście wydziela ci
szczęście
cedzisz słowa pomiędzy zębami
czerpiesz zdania twierdzące jak papier
tak naprawdę to nic między wami
ty jedziesz tramwajem a ona się gapi
więc radziłabym ci być ciekawym
bo cię zostawi i uciekniesz stąd
wreszcie
a z dziennikiem siedząc przy kawie
staniesz się niewolnikiem w jakimś innym
mieście
...
Komentarze (2)
Miły poranny wierszyk. Daję +!!!
Rymy starannie dobrane, choć nie raz trochę
wyobcowane.