przy oknie
wrócić
pewnego dnia
przez rozdarte zasłony
zmierzchu
błyszczące i bezwładne
ostre jak słowo
zbyt długo przetrzymywane w ustach
na skraju schodów ogląda się kobieta
może po prostu zapomniałem
może naprawdę było tak jak mówisz
mogę rywalizować z odgłosami
ćmy która wpadła pod klosz lampy
z zapachem miazgi słodkich jaworowych
liści
bo pewnie mogło być inaczej
autor
Amadeusz
Dodano: 2007-11-14 18:37:16
Ten wiersz przeczytano 419 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
wrócić między nastroje i słowa kiedyś zaduma w
wierszu ładny klimat dobry wiersz ma nastrój
Śliczny, nastrojowy wiersz, czytając wczuwam się w ten
klimat..ah :) bravo