Przy płocie
z zapoczątkowanego przez L. J. Kerna cyklu „Gry i zabawy ludu polskiego”
Zawszem pogadać gotów
Jest z sąsiadem zza płotu.
Gdy go widzę, to kłaniam się mu,
A on mi, że Borawski
Żonę okłada paskiem
I że premier ma 7 IQ.
Słyszę z kim chodzi pani,
Której mąż siedzi w Ghanie
Na kontrakcie dziewiąty już rok
I że synek sąsiadki
Właśnie trafił za kratki,
Bo na kasę nie udał się skok.
Choć mnie trochę osłabia
Fakt, że zdrożeć ma nabiał,
Ale miło gawędzi mi się.
Człek nie wychodzi z domu,
A o znanych, znajomych –
Pół godziny – i wszystko już wie.
Nie! Ja nie chwalę plotek.
To rozrywka idiotek,
Ale miło pogadać jest tak,
A o czym gadać mam tu?
Czy o teorii kwantów?
Przecież wspólnych tematów nam brak.
Komentarze (19)
Z sąsiadem przy gadu gadu
można ulać trochę jadu :))
Pozdrawiam z uśmiechem :)
W mieście wśród bloków niestety nie ma płotów,
ale chętnie spotykają się sąsiedzi
na półpiętrze , a plotka korytarzami się niesie...,
z podobaniem wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)
Jest ich kilka, a apropos wersji nieoryginalnej, dawno
temu w British National Opera w Londynie wysłuchałem
Traviaty po angielsku. Never again:).
W przekładzie Carmen, który ja znam - "Miłość jest
jako wolne ptaszę", czyli już bliżej oryginału, ale za
to w drugiej zwrotce "Ptaszka mocno trzymasz w dłoni"
brzmi nieco... rubasznie.
Zgadza się "la calunnia" to oszczerstwo, potwarz, ale
przyjęło się nazywać to arią o plotce i tak zostało,
nawet wikipedia tak to tłumaczy.
Co do tłumaczeń, jest to jakaś wypadkowa między
dosłownością, sensem, ale też nieutrudnianiem
śpiewakowi jego / jej pracy.
Wiele jest takich przypadków, może najbardziej dla
mnie szokujący to z Carmen, że miłość to cygańskie
dziecię, a w oryginale stoi coś zupełnie innego.
Co do popularności opery to podobnie jak z poezją, są
jej amatorzy, do których należę.
Przy okazji, uczyłem się śpiewu, a moja profesor
namówiła mnie do zdawania do PWSM-u. Dostałem się i
nawet miałem epizod studiowania tamże u znanego
śpiewaka, ale początkującego wówczas pedagoga. Gdy po
kilku miesiącach ledwo mogłem mówić, zrezygnowałem.
Pozdrawiam
Dziękuję kolejnym gościom.
Marek Żak - Twój wpis pobudził mnie do przemyśleń nie
mających wiele wspólnego z wierszem. Don Basilio w
Cyruliku nie śpiewa o plotce, a o kalumnii (La
calunnia è un venticello). To że Ty piszesz, że to
jest o plotce - oznacza, że jeszcze dziś, pół wieku po
bzdurnej decyzji zaprzestania wykonywania oper w
języku polskim w naszej kulturze funkcjonuje znakomity
(choć jak widać nie do końca wierny) przekład
Czekotowskiego. Pamiętam czasy, gdy opery śpiewało się
po polsku. Było sporo złych przekładów. Albo literacko
(Któż nam pomoże? O każdej porze Cyganki hoże! - to z
Trubadura), albo zdarzało się, że tekst literacko
dobry wymagał od śpiewaka ciągnięcia wysokiego C np.
na samogłosce i. Ale przekłady można było poprawiać.
Natomiast dziś wykonuje się opery w językach
oryginału. Większość widzów ich nie rozumie i zdana
jest na przekłady wyświetlane nad sceną (nb. przekłady
znacznie gorsze od dawnych śpiewanych). Czytanie z
wyświetlacza rozprasza i nie pozwala śledzić akcji. I
dlatego dziś tak mało mamy amatorów opery.
Tak to jest z tymi sąsiedzkimi pogaduszkami:)
Ładny wiersz.
Pozdrawiam
Marek
Wiersz z natury tych obyczajowych,
jako efekt podpatrywania świata otaczającego. Sprawnie
napisany i z morałem dotyczącym płaszczyzn
porozumienia na gruncie wspólnych tematów lub raczej
ich braku.
Jedno, co bym zmienił, to z "idiotek" na "idiotów" ,
gdyż idiotyzm nie jest przypisany naturalnie jednej
płci. Traci to lekko mizoginizmem.
Ja ze swojej strony zapewniam, że upodobanie do plotek
mężczyźni mają rozwinięte równie dobrze , jak kobiety.
:-)))
Wiersz fajnie to, czyli powszechną zabawę opisuje. Mam
jak napisałeś, słucham, także żeby kontakty z
sąsiadami podtrzymać, a plotka to też źródło
informacji. Że może zniszczyć, też prawda, a o tym to
Don Basilio w Cyruliku Sewilskim ładnie śpiewa.
Pozdrawiam
Dziękuję za odwiedziny. Jak napisałem we wierszu - nie
chwalę plotek, ale to nie znaczy, abym ich nie słuchał
od czasu do czasu. Plotka to też jest źródło
informacji, kto wie nawet, czy nie bardziej wiarygodne
od tvp. A zatem - jak to czynię zawsze, kiedy jakąś
wiadomość uznam za istotną - przede wszystkim należy
ją sprawdzić. Jeśli to blaga - można rzecz pozostawić
bez dalszego biegu. Jeśli natomiast plotka okaże się
prawdą - warto się zastanowić, jak działać dalej.
Jeśli premier ma rzeczywiście 7 IQ - to nic na to nie
poradzę. Ale jeśli prawdą okaże się, że Borawski żonę
okłada paskiem - to jest cała masa instytucji od
policji do pomocy społecznej, gdzie powinienem ten
fakt zgłosić.
O teorii kwantowej niekoniecznie, ale np. o teorii
wielkiego podrywu, albo teorii s(t)ymulacji, czemu nie
;-) Albo po prostu o teorii wszystkiego, bo plotkarze
wiedzą wszystko na każdy temat ;-)
Bardzo fajny wiersz! :)
Pozdrawiam.
PS Sąsiad chyba przesadził... Aż 7?
Bardzo trafne myśli, a plotkowanie to samo zło,
pozdrawiam serdecznie
o pogodzie i "doopie mayni" to najlepsze tematy.
*zarażać
Czasem pogadam przy płocie o pogodzie, roślinach,
dzieciach. Ale tylko czasem, bo nie chcę zarazać się
plotką.
Mądre wersy. Pozdrawiam Michale.