Przyjaciel? Czy oszust?
"Łapiesz ofiary na wiersze o samotności A w twym sercu sucha obłuda gości"
Byłeś światłem a ja cieniem, ja dojrzała ty
hultajem
Żal mi ciebie biedaku twych nowych
nadziei.
Pędzisz po blask słońca dojdziesz do
badyli
Wiatr śpiewa ci słodkie nutki, smutek pędzi
już w krok.
Potem znowu zostaną ci tylko wspomnienia,
że był taki ktoś.
Przyjdziesz znowu któregoś dnia, jak zbity
pies skulony.
Będziesz patrzył żałośnie w oczy, skamlał
pomocy.
Serce twe będzie złamane, poczujesz miłość
wzgardzoną.
Mówiłam uważaj, teraz, nie obchodzisz już
mnie..
Twoje słowa kłamały, ciągle drugiego serca
szukały.
Kolejną ofiarę okłamały, nie mów już nic,
słuchać nie mam ochoty.
Zamieniam się w głaz do pory, gdy zmieni
mnie czas.
Będę jak kamień w studni leżała cichutko na
dnie.
Gdy będzie ci smutno i źle, spójrz na
kamień leżący.
On przypomni może i wzruszy, ale już nie
wskrzesi mej duszy.
Nic się nie dzieje przedwcześnie nic za późno. Nie wszystkie kwiaty zakwitają, choć piękne pączki mają. Nie wszystkie serca się łączą, choć niby się kochają.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.