Przyjdź...
Szarym się widmem rozlał wieczór nowy
znów każąc czekać z nadzieją i trwogą,
ja cienia szukam pośrod wąskiej drogi
zanosząc modły ku kapryśnym bogom.
Och przyjdź, przyjdź prosze spełnić
przeznaczenie
i przepowiednie więzione w mej dłoni,
linia do lini, zmysłów zatracenie
i los, od tego nic nas nie uchroni.
Komentarze (12)
Piękne wezwanie, pełne tęsknoty i nadziei.
Przyjdz, Nienazwany jeszcze a juz Naznaczony, wypelnij
tresc wrozby.
Pieknie ujete, swietnie sie czyta.
A wiec nie czekaj, pospieszaj predzej :)
Ladny, pelen emocji, zgrabnie napisany wiersz.
"... nie pukaj, wejdz a dane bedzie nam zycie
razem..." - wlasnie tak odebralam twe slowa. -lekko i
zwiewnie, milo sie czyta... - dziekuje ze jestes:)
hmm...piękna modlitwa ...może się spełni...słowa mają
wielką moc sprawczą ...
Przeznaczeniu nie da się umknąć. Co ma być, to
będzie. Ładnie opisane oczekiwanie i nadzieja na to co
zapisane, pzreznaczone, nieuchronne.
Pieknie, pięknie i jeszcze raz pięknie. Jestem pod
wrażeniem. Króciutko ale treściwie i poetycko.
Duzy plus.
Wiersz o niezwykłym klimacie. Wprost zmusza do
ponownego i ponownego czytania. Nie jestem specjalistą
- ale warsztat doskonały. Cudowna, wysmakowana poezja.
Gratuluję. Piękny.
Podoba mi się klimat Twojego wiersza, taki mistyczny.
Magia słów...i przepowiednia spełni się...
i oby modły zostały spełnione :)to mi się bardzo
spodobało: i przepowiednie wiezione w mej dloni,
Brzmi jak ''zapukaj a ja Ci otworzę...''
"znow kazac czekac z nadzieja i trwoga," nie miało być
'kazał' ? Chciałbym tak pisać jak Ty.