Przyjdź
Przyjdź jak gwiazda spadająca
w ciemną noc wrześniową,
bądź mi miła i gorąca,
szepnij jedno słowo.
Stąpaj cicho stopą bosą,
mgłami drogi mlecznej.
Wśród traw mokrych ranną rosą
całuj, całuj wiecznie.
Słońce mgłę poranną spłoszy,
promieniem ogrzeje,
blaskiem koniec da rozkoszy,
zasieje nadzieję.
autor
Andrzej Trzebicki
Dodano: 2008-02-23 23:25:14
Ten wiersz przeczytano 839 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Zauważyłem, że ludzie zajmujący się fotografią mają
jakby podwójnie rozwinięty wzrok -widza nawet to
wewnątrz człowieka jak rentgen.
Bardzo piękny wiersz o miłości i tęsknocie.
Pięknie dobrane słówa, opisy.
Ładnie napisany. Bardzo dobrze się go czyta.
Rymowany a nie banalny, podoba mi się