Przymykam powieki ...
Przymykam powieki.
Zaczyna się działanie magii.
Czary mary, czary mary -
młodość wróciła mi.
Widzę dziewczynę
czarującą.
Z oryginalną urodą.
Oczy szmaragdowe,
blaskiem spojrzenia
otoczenie przyciągające.
Sylwetka smukła, zgrabna,
jak wyrzeźbiona.
Włosy długie,
jak heban czarne.
Usta jak wiśnie soczyste,
uśmiechem beztroskim
ozdobione.
Otwieram zmęczone oczy.
Prysnął ten widok uroczy.
Magia się skończyła.
Rzeczywistość wróciła.
Zostały wspomnienia.
Odciśnięte na wyglądzie
doświadczenia.
Komentarze (3)
Powieki warto przymknąć, wyciszyć się i wyspać :)
Takie to już jest nasze życie, które niestety nie jest
bajkowe i magiczne:)
Ładny wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
Dobrze, że są te wspomnienia:) Miłego dnia:)