Przypadkiem
Przypadkiem zetknęły się dłonie
Przypadkiem złączyły ciała
NIE-powiedzielismy sobie
by miłość nie zabolała
A ona zakwitła niechcący
Nie chciałeś Ty ,ja też nie chciałam
Teraz pytania dręczące....
Czy tak naprawdę być miało?
Czy kiedyś " kocham "usłyszę?
...nie....na to wcale nie liczę
Czy z namietnosci szaleństwa?
Czy to z miłości tak krzyczę?
Czy powiem ci kiedys jeszcze
że samej tak trudno zasnąć?
Patrzę na gwiazd srebrnych deszcze
a one gasną.....gasną
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.