przystępuję do...
........................................
.................................
...........................................
...........................................
..
................................
...........................................
.
.............................
....................................
...........................................
.
................................
........................................
...........................................
...
.................................
............................
...........................................
......
...........................................
....
proszę księdza...proszę księdza!
ludzie!wezwijcie karetkę!
Komentarze (7)
No fajne. Takie oryginalne..
Fajna abstrakcja,każdy czytelnik ma jakieś
grzeszki,ale myślę,że ksiądz jest jak chirurg ,nie
przejmuje się tak bardzo,zawsze może zadać przecież
solidną pokutę,choć z drugiej strony tytuł może wiele
podpowiadać ,podoba mi się ten pomysł z formą wiersza.
Bardzo abstrakcyjny a tak propo to ja jestem autorem
wiersza Mały Cześ
Dziękuję Moniko, wszystko się zgadza:))))Kiedy ksiądz
dojdzie do siebie i przemysli pokutę, może zapuka w
konfesjonał:)))Bo już kolejka się zebrała ...kolejnych
grzeszników:)))
Tylko czyjej? I jakie były przewiny księdza, skoro aż
tak mocna była reakcja? ;)
mocne, tylko to słowa nasuwa mi się na myśl
Bohaterka tak przeżywa nieswoje grzechy. To co dopiero
swoje?