Przyszła zimą
Przyszła mroźną zima
wraz z płatkami śniegu
biała , czysta niewinna.
Chciałem by była
Twoją radością
Twym szczęściem
sensu życia istnieniem.
Jeśli zaś być by miała
nieszczęśliwości
Twojej powodem
wyrzuć ją z serca
i głowy i złóż
w ofierze Marzannie
niechaj odejdzie
jak przyszła
wraz z zimą.
Niechaj jak
kra lodowa
niesiona falami
Wisłoka popłynie
i w morskiej toni
dokona żywota.
Proszę Cię
zrób to teraz
jeśli jeszcze możesz.
Niegodzien jestem
miłości
za cenę Twojego
cierpienia rozpaczy i łez
A jeśli już nie możesz
złóż mi przyrzeczenie,
że nigdy nie dopuścisz
myśli w Twej głowie,
która by mogła
szkodzić Tobie.
Niech życie będzie
Twoją najwyższą
wartością.
Jeśli nie możesz
poddaj się losowi
poddaj przeznaczeniu
i nie czyń więcej
zarzutów sobie
jest tak
bo los tak chciał.
Kiedy Ona
zaś zostaje
pozwól się jej rozwijać
z nadchodzącą wiosną.
Niech zakwitnie
jak róża jak lilia
jak polne kwiaty
figlarne radosne.
Niech napełnia
pierś Twoją jej woń
jak zapach
pół, lasów i łąk.
Żyj pełnią życia
a każdy dzień
niech będzie
radosny
nie zaś stracony.
Kochaj
bo jesteś
kochana.
Ja jestem i będę
zawsze z Tobą
i przy Tobie
o poranku, dniem
wieczorem i nocą,
gdy radość spogląda
z Twych oczu
i gdy chandra
Cię toczy.
To , że jesteśmy
daleko czy blisko
to tylko świata
materii znaczenie
ważne , że razem
jak Słońce i Ziemia
które mimo przestrzeni
karmią się
promieniami swymi
splecione w objęciach
jakąś siłą tajemną
na wieki.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.