przyszło nowe
przyszło nowe
nie ruszyłem się stąd nigdzie
rzec by można wrosłem w ziemię
ciągle tu w tym samym miejscu
od pokoleń tkwią korzenie
na miejscowym cmentarzyku
od swojaków aż się roi
jak by przyszło co do czego
to my tutaj sami swoi
patrzę tylko na te domy
co dachami niebo bodą
odgrodziły się ode mnie
jakbym obcą był osobą
Komentarze (9)
świetny temat ... samotnośc .. zmieniajacy się swiat
..brawo)))
Smutna zaduma nad życiem, nad miejscem gdzie wszystko
jest znane ...do najmniejszego korzenia... odchodzą Ci
co przebyli z nami lub okok nas część swojego
życia...a młode pokolenie "to nowe" nie koniecznie
głaszcze... ono raczej żąda.
Smutny, prawdziwy, a co za tym idzie zmusza do
zastanowienia się nad przemijaniem czasu, zmianami
wokół, jakby nie dotyczącymi bohaterów wiersza.
Powiem szczerze - mocno mnie zaciekawił.
Rosną domy, świat wokół sie zmienia a z nim ludzie,
zamknięci w swoich małych murowanych światach i niby
to samo, ale już nie jak to dawniej bywało między
sasiadami...trochę właśnie takiej zadumy wyszukałam w
twoim wierszu
Znam klimat małych miasteczek, w których czas jakby
stanął w miejscu. Wydaje się, że już tak pozostanie, a
tymczasem na pobliskich nieużytkach, gdzie bawiły się
dzieci, a babcie zbierały zioła, nagle wyrasta...
blokowisko. i już nic nie jest takie samo.
Smutna to prawda kiedy sędziwi ludzie pozostali w
swoich światach , a ,,nowe''wkracza z siłą
wodospadu.Trzeba sprostać wyzwaniom nowoczesnośći i
umieć sie w odpowiednim czasie przestawić.Jeżeli nie
zrobimy tego-stajemy sie troglodytami..Świetnie to
skrobnąłeś.
prawdę mówiąc sądziłem, że będzie to satyra na IV RP,
tytuł i początek wiersza tak mnie prowadził,
zakonczenie mnie zaskoczyło tym bardziej, że daje ono
dość szerokie możliwości interpretacji tego nowego, od
nowych nowobogackich budujących swoje pałace na modnej
tak dzisiaj wsi po nowoczesne i nie nasze biurowce
powstające w ośrodkach wielkomiejskich, każdy więc
może znaleź swoje nowe i jednocześnie mu obce zjawisko
obok siebie, i to jest siła tego wiersza, warsztat dla
mnie bez zarzutu
W tym wierszu ,podmiot liryczny przedstawia swoją
samotność w tłumie...Widzi zmianę otaczającego go
świata...wszystko zmienia się nieuchronnie, ludzie
także....Odgradzają się "grubym murem"... Dziś
wszystko inne,wszystko nowe i ludzie odmienieni
...Taką "obcość" czuć wszędzie...Ale to chyba od
ludzi właśnie zależy,jak ten świat wygląda...by
skruszyć te mury...
"patrzę tylko na te domy, co dachami niebo bodą..."
bardzo prosta, codzienna prawie, ależ jak
interesująca interpretacja tematu...