Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Przytul mnie na pożegnanie

Kiedy przyszedłeś do mnie tamtego dnia, chciałam Ci tyle opowiedzieć, wyznać. Chciałam mówić, krzyczeć. Wyrzucić z siebie zło, wszystkie koszmary przeszłości. Cały ten syf drzemiący we mnie. Wygodnie rozwalił się na pluszowej kanapce w moim sercu. Co wieczór przypomina o sobie, dając mi do zrozumienia, że szczęście zostawić mam innym. Przyprowadził ze sobą strach i teraz obaj siedzą, rżną w karty, pociągają whiskacza i śmieją mi się prosto w twarz. Chciałam pokazać Ci ich, poprosić byś pomógł mi ich wyrzucić z mego życia. Stchórzyłam. Zamiast tego przygotowałam kolację, rozpaliłam ogień w kominku, przylepiłam uśmiech do twarzy, włączyłam nastrojową muzykę...
Kiedy zaczeliśmy się całować, chciało mi się płakać. Taki obcy byłeś przez swą niewiedzę. Jakby za plastikową zastawką. Szeptałeś "Kocham Cię", ja myślałam "swoje wyobrażenie o mnie, bo mnie przecież nie znasz, nic o mnie nie wiesz". Ale tak bardzo bałam się, że nie zrozumiesz, nie zaakceptujesz, odejdziesz... W Twoich oczach widziałam pożądanie a w głowie huczało - "gdybyś wiedział, byłoby w nich obrzydzenie i pogarda". Kiedy pieściłeś moje ciało, wyobrażałam sobie, co byś z nim zrobił, gdybyś znał prawdę o mnie. Oczyma duszy widziałam uderzenia, plunięcia. Celnie wymierzane razy. Kopnięcia.
Kiedy zasnąłeś, wymknęłam się do łazienki. Nie byłam już w stanie dłużej powstrzymywać łez. Piekły mnie pod powiekami. Wypalały kolejne blizny na policzkach. Chciałam tłuc głową w ścianę, krzyczeć, rozwalić coś. Ale po prostu wróciłam do łóżka. Patrzyłam jak spokojnie śpisz, uśmiechając się do siebie? /do mnie?/ do świata? Wtuliłam się w Ciebie i czekałam na sen. Długo nie chciał przyjść, ale miarowy, rytmiczny głos bicia Twego serca przyniósł w końcu uspokojenie.
Kiedy rano wyszedłeś, wiedziałam już, że nie chcę tak dłużej żyć. Żyletka. Szybkie głębokie cięcia na nadgarstkach i powolne zapadanie się w ciemność. Błoga cisza i ciepło. I znikł strach, lęki obawy. I tylko żal było tych nieprzeżytych jeszcze, wspólnych z Tobą dni.
Kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam Ciebie, bandaże i białą, sterylną pościel. I łzy na Twoich policzkach. Trzymałeś mnie za rękę i szeptałaś "Nie opuszczaj mnie". Opowiedziałam Ci wtedy moją historię i poprosiłam, byś znikł z mojego życia. Teraz, już, natychmiast. Płakałeś. Mówiłeś "Kocham". Nie chciałeś odchodzić. Ale ja zbyt bałam się zobaczyć kiedyś w Twoich oczach obrzydzenie, by pozwolić Ci zostać.
Kochałam Cię. Nadal Cię kocham...
Kiedy przeczytasz ten list, mnie już nie będzie. Nie wrócisz wcześniej z pracy, by znaleźć mnie w kałuży krwi. Uciekłam na tyle daleko, by nie pozwolić się odnaleźć. Będę czuwać nad Tobą. Obiecuję. Zapal czasem świeczkę za mnie. Jesteś moim najpiękniejszym wspomnieniem.
Przytul mnie na pożegnanie...

autor

SamaOna

Dodano: 2007-03-11 17:04:37
Ten wiersz przeczytano 606 razy
Oddanych głosów: 3
Rodzaj Bez rymów Klimat Pesymistyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »