Psalm 152
Boże Wszechmocny, Stwórco całego
wszechświata,
Klękam u Twego Majestatu w białych
szatach,
To jest najlepsze, najbardziej właściwe
miejsce,
Aby powiedzieć Ci, co czuje moje serce.
Przeprowadziłeś Izraelitów przez morze,
Wytępiłeś też zło zagnieżdżone w
Gomorze,
Przemawiałeś ustami tak wielu proroków,
Uratowałeś Daniela z więziennych mroków.
Ty doświadczyłeś Hioba i mnie też
doświadczasz,
Każdego dnia czymś nowym mą duszę
namaszczasz,
Postawiłeś przede mną kobietę mych
marzeń,
Dałeś mi ją, następnie zabrałeś - ciąg
zdarzeń.
Tak jak Hiob nigdy nie odwrócił się od
Ciebie,
Tak również ja spoglądam na Twój tron na
niebie,
Wszystko co zsyłasz staram się przyjąć z
godnością,
Wiem, że to wszystko dla mnie - Ty jesteś
Miłością.
Do Ciebie dzisiaj wznoszę to moje
wołanie,
To nie jest jakieś kolejne błahe
błaganie,
Błagam, spraw by ona była zawsze
szczęśliwa,
Dla mnie niechaj Twa ręka będzie
litościwa.
Miej ją zawsze w Swej opiece, prowadź w
jasności,
By kiedy trzeba zaznała Twej
Opatrzności,
Nie stawiaj też na mej drodze żadnej
kobiety,
Do ostatniego tchnienia będę sam,
niestety.
Lecz gdyby było to w Twoim upodobaniu,
Pamiętaj proszę o moim głośnym wołaniu,
I porusz jej sercem, jeśli jest Ci to
miłe,
Wiedz, że będę ją kochał ponad moją
siłę.
Komentarze (2)
Wiersz napisany w poetyce psalmu, a numer wybrałeś
jakiego nie ma w obowiązującej Biblii. Jednak psalm
152 istnieje naprawdę. Choć przez Kościół został
uznany za apokryficzny, jego istnienie poświadcza
wiele źródeł z odkrytymi niedawno rękopisami
kumarańskimi na czele.
Oto jego tekst - może byś tę prozę poetycką przerobił
na wiersz?
Boże, Boże, przyjdź mi z pomocą,
wspomóż mnie i ocal,
i wybaw duszę moją od zabójców.
Zejdę do Szeolu z przyczyny lwiej paszczy,
albo wilk mnie pożre.
Nie wystarcza im czyhać na trzodę mego ojca
i wyrwać owcę z jego stada,
że też i mnie chcą zatracić.
Oszczędź, Panie, Twego wybrańca
i ocal Twego świętego od zguby,
by trwał w wielbieniu Ciebie przez całe swe życie
i chwalił Twoje wzniosłe imię.
Skoro wybawiłeś go z rąk niszczycielskiej śmierci
i skoro wyrwałeś mnie, więźnia, z paszcz dzikich
zwierząt,
szybko, Adonai, poślij sprzed swego oblicza
wybawiciela
i wyrwij mnie ze stojącego otworem dołu,
który chce mnie uwięzić w swych czeluściach.
Prze piękny psalm, Dawid, domniemany autor psalmów
pewnie jest zadowolony, że i dziś są psalm-twórcy