Ptaszynka
Z cyklu "wiersze nieambitne"
Schyłek września, sortujemy ziemniaki.
Nad nami stada ptaków – stara Maryjka mówi,
że przy odlotach wykrzykują imiona
tych,
którzy odejdą do Wszystkich Świętych.
Liczy dzikie gęsi – klucze
do dobrych ciepłych miejsc, może nawet i
raju.
Wierzy, że jest jedną z nich;
szeroko rozkłada wyschnięte ramiona,
aż rękawy furkocą.
"Jeszcze nie teraz" – słychać w
powietrzu
- "to jeszcze nie twoje imię rozkrzyczymy
na tyle głośno, że doleci do nieba".
Komentarze (31)
Złote perełki - to z wierzeń mojej babci; mówi że w
krzyku odlatujących dzikich gęsi można usłyszeć imię
osoby która umrze do Wszystkich Świętych czyli do 1
listopada. Nie, nie, Maryjka nie liczy kluczy, liczy
sztuki ale czy to ważne co liczy? Wiersz skopany i ok,
to tylko wiersz, nic więcej.
A co do klona; dowiedziałam się że mam ponoć na tym
portalu kilka fikcyjnych kont czyli klony. Nie martw
się - też byłam tym faktem zdziwiona, że niektórzy
wiedzą lepiej niż ja co mam a czego nie mam. :)))
liczy, fakt, ale klucze, jakie Święta Zmarłych?,
ReedDżej nie kombinuj, wiersz totalnie skopany
ReedDżej, chociaz Ty nie wyjeżdżaj z klonem, każdy ma
prawo rejestracji nick-u, czy jest możliwość
rejestracji klon - a??, więc dlaczego są takie
określenia????,
Ładny wiersz. Ma klimat. I nawiązuje do ludowych
wierzeń, jak moja "Wierzba", chociaż w zupełnie innym
stylu - "Wierzba" także i w stylu nawiązuje do
ludowości, a Twój wiersz jest biały. No i mówi o
wyczekiwaniu śmierci przez starych ludzi, a nie o
samotności. Dobry, zatrzymał mnie.
Do Wszystkich Świętych czyli do Święta Zmarłych -
dlaczego miałby być cudzysłów? Napisałam "liczy" a
nie, że "policzyła" - sama często liczę ile sztuk
ptaków leci w takim kluczu.
PS. Jak dobrze, że Ci się nie podoba, jest nadzieja,
że może w końcu dotrze do niektórych że nie jesteś
klonem; ani moim ani nikogo innego. Miłego.
ReedDżej, moim zdaniem skopany totalnie, po pierwsze
nie odchodzi się do Wszystkich Świętych, nie w
wierszach, a jeśli już to powinien być cudzysłów, po
drugie nie można policzyć kluczy, skupiamy się na
jednym kluczu, z chwilą zobaczenia drugiego, zapomnimy
ile było w tym pierwszym, /- "to jeszcze nie twoje
imię rozkrzyczymy
na tyle głośno, że doleci do nieba"./ ten wers moim
zdaniem jest zbędny,
sorry, kiepski wierszyk, jeśli w ogóle można nazwać
toto wierszem
Bardzo mi się podoba ten obraz. Miłego dnia.
Przyglądam się każdemu słowu w poszukiwaniu tego,
który sprawia, że tekst staje się niezwykle obrazowy.
I choć nie znajduję, to mam przed oczami obraz podobny
do „Bocianów” Chełmońskiego (w nastroju).
Nie stosujesz wyszukanych paraleli; słowa są
zwyczajne, używane w codziennym języku…
Co zatem sprawia, że wracam do wiersza?
Może fakt, że, podobnie jak peelka, rozumiem mowę
ptaków?
Kurczę, można się od Ciebie uczyć szacunku dla słów.
Pozdrawiam. Miłego :)
Wiersz doskonale obrazowy, niebanalny; bardzo do mnie
mówi, chociaż nie z mojej szafy.
Czyta się pięknie.
Pozdrawiam:)
Tego nie znałam. Mama mi mówi, że kiedy pies wyje,to
ktoś umrze.Gdy miała umrzeć jej mama, to ich psiak
właśnie tak płakał. Coś w tym jest. Pozdrawiam@
Urocze. Nieambitne? Wręcz przeciwnie!
Stonoga - co dokładniej zgrzyta; "rozkrzyczeć"
występuje w słowniku więc to nawet nie neologizm.
http://www.sjp.pl/rozkrzycze%E6
Ann, Jutta, Li_LU, scarlet - dziękuję za czytanie.
ciekawie
ciekawy obraz..:) pozdrawiam:)
Ale piękne obrazy i klimat!
Podoba mi się, bardzo obrazowe strofy.