Puk puk
Widzisz? Znowu się zjawiła
Tak, wiem to ona
Zjawa, mara, Świtezianka
Piękna długowłosa,
A może
Brzydka, poszarpana
Ton głosu delikatny, śpiewny
A może
Gruby, niski
Lubisz jak mówi, szepcze, krzyczy?
A może
Niema?
Puk puk,
Kto tam w Twojej głowie?
- Postać co ją widzisz
Dzień, noc... ciągle przy Tobie
W łóżku najlepsza kochanka
W kuchni niezastąpiona kucharka
Mówisz do niej czule
Czasem jakaś kłótnia
Nie pytam
Nie... nie moja sprawa
Skąd się wzięła
Dokąd idzie
Ta Twoja mara...
Odchodzę
z nim i o nim
Komentarze (14)
Następny smutny wiersz.
Miłego dnia :))
Bardzo ciekawy... Pozdrowienia :))
Mariat, to "nawet" jest przerażające... niestety
Pozdrawiam :)
No tak, prawie ideał, szczególnie niema, nie będzie
mucha brzęczeć nad uchem. Dlatego do zniesienia nawet.
puk puk smutne strofy a wiersz zaciekawił mnie
pozdrawiam:)Miłego:)
ok - dziekuje za wyjasnienie:)
44tulipan, niema - jako osoba nie potrafiąca mówić,
dlatego jest pisane razem :)
Pozdrawiam
Bardzo oryginalny zapis:)
Swoją drogą, to panowie chcieliby taką marę spotkać,co
byłaby ideałem,z jednej strony ulotną i kruchą niczym
nimfa, a z drugiej silną i zaradną:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawy wiersz, od samego tytulu.
Pozdrawiam:)
pomysłowa forma, emocjonalny i osobisty...świetny
wiersz:) miłego dzionka
nie ma* osobno
smutna rzeczywistość
pozdrawiam:)
Dobry wiersz, smutna rzeczywistość...
ojejj dziękuję Krzemanko za miłe słowa... faktycznie
wiersz jest bardzo osobisty. Dziękuje!
Ciekawy wiersz. Życie u boku kogoś,
kto nas nie pragnie, a marzy o jakiejś wydumanej
miłości z pewnością jest koszmarem. Finałowa decyzja
peelki zdaje się być jedyną słuszną. Tytuł też mi się
podoba, jak pukanie do głowy, lub w głowę. Miłego
dnia.