***(puste kieliszki...)
puste kieliszki po winie
znika szminka ze szkła
i kształt ciała w pościeli
intensywny zapach tajemnicy
nie pozwala zapomnieć
głos i szept uwięzione w ciszy
nie chcą mi ciebie oddać
dostrajam radio do pękniętego nieba
kawa stygnie nieśpiesznie
w porcelanowym świcie
otwarte okna wsysają podwórko
udawane życie miasta
chłód i samotność w tramwajach
stłoczone
czekają na uśmiech
masując kark zmierzchu
noc przyszła nagła
rozwarłaś usta niespokojna
nie dla mnie
lecz dla spadających gwiazd
Komentarze (5)
fantastyczny wiersz oby jak najwięcej takich na beju
Smutny wiersz, samotność wkrada się w życie z butami
lecz zawsze zostają wspomnienia... Piękny. Pozdrawiam
serdecznie:)
e tam ,radio możesz pominąć, może być telewizja tych
gwiazd nie połykam,reszta ok))i
Bardzo dobrze oddana samotność i rozczarowanie. To
zdanie: "dostrajam radio do pękniętego nieba"
podoba mi się szczególnie. Pozdrawiam.
Piękny wiersz choć smutny zostaje w pamięci "pęknięte
niebo" i "okna wsysające podwórko...":-)