PUSZKI
nie wiem jak żyć
w świetle jupiterów
niepewnego przeznaczenia
głosy znikąd
szarżują krzykami
gilotyny
wśród nich oczy
skradające się kocim
powabem
tulę się w cieniu
dłoni rozpalających
noce
dzień zachodzi gwałtem
pędzących szyderczo
kamieni
znikam jednym przybiciem
gwoździa do drewnianej
puszki
niepamięci
i nic...
Wędrowiec Pustyni
autor
Wędrowiec pustyni
Dodano: 2018-01-20 21:02:37
Ten wiersz przeczytano 1020 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
jak chcesz ;)
to gdzieś w myślach dopisz...
Hejka,
A w życiu nic nie dopiszę do Twojego wiersza - nie
śmiałabym. Ja tylko pytam.
Pa!
Hejka Klarysko,
każdy rozumie jak rozumie. Jak chce jak umie, jak
może...tak niewdzięczne niedopowiedzenie tym razem
króluje...dopisz(cie) sobie kolejne wersy...tej
historii
I tobie miłej nocki :)
i nic... więcej?
i nic... co złe nie zakłóci radości?
Tym niedopowiedzeniem zostawiasz szerokie pole dla
wyobraźni, interpretacji.
Albo przestałam rozumieć Twoje wiersze, zakładając
dumnie, że je uprzednio rozumiałam ;-)
Usmiech przesyłam na dobranoc, Wędrowcze:)