Pytania stamtąd
...mężowi tam gdzie już mieszka daleko.
Piszę ten list przejęta
wzruszenia i łez nie kryje
niedługo zmarłych Święta
więc pytasz jak nam się żyje
Pewnie widzisz nas zza mgły
jak się wiedzie tu na dole
wiesz jakie mamy sny
jakie gnębią niepokoje
Próżno szukać tu sielanki
czasy niestabilne przyszły
ludzie często są bez pracy
depresja ogarnia zmysły
Wielcy o stołki się tłuką
wokół sztuczność zakłamanie
już kościół nie jest nauką
a pieniądz przejął władanie
Widzisz świat dziś taki inny
pełen blasku i splendoru
klimat zmienia się na zimny
w ludziach mało jest honoru
I do mnie się zbliża powoli
jesień nie ale złota życiowa
już częściej coś tam boli
i srebrem pokrywa się głowa
Lecz nie narzekam na los
i dźwigam ten krzyż mi dany
choć często zadrży mi głos
gdy Cię wspominam kochany
W pisaniu mam ukojenie
w rodzinie wsparcie i siłę
i jedno tylko życzenie
by godnie w zdrowiu się żyło
Choć tyle minęło już lat
i wiem że niczego nie zmienię
niesprawiedliwy jest świat
za wcześnie zostałeś wspomnieniem.
Komentarze (3)
Głęboko poruszony treścią..nie zważam na zgrzyty,
nieregularności.. M.
Wiersz porusza gleboko,wiele przemyslen
wznawia....powiem jedno szkoda ze tym kosztem
pisany...
Ogromny plus!
Smutny melancholijny wiersz w zaświaty.
Nie wiem czy to zamierzone ale n ie gra mi-jesień nie
ale złota życiowa-poza tym treść na tak