raczej nie wiersz. SEN
Obudziłam się niesamowicie.. . brak mi słów. zaczęłam po prostu płakać.
Śniła mi się kraina,
która kiedyś tak często
w moich snach gościła
pamiętam ją dokładnie.
od dłuugiego czasu nie myślałam o niej.
nie bywałam tam.
aż do dzisiejszej nocy!
Ale co najważniejsze!
Byłam pewna że takie miejsce naprawde
istnieje!
wiedziałam że byłam tam.
Zaprowadziłam tam kiedyś
pare ważnych dla mnie osób.
A ja...
nie pamiętam!
nie pamiętam gdzie to jest!!!!!!
pamiętam zapach.
pamiętam kwiaty!
wrzosy i kaczeńce.
siedziałam na kameniu
przy samej przepaści.
wokół
pełno zieleni.
wiatr.
mogłabym skoczyć!
w przepaść tak wielką
a mimo to nie mieć obawy ,
że coś mi się stanie!
Harmonia.
Przyroda.
Na dole pasły się owce.
po lewej stronie był las iglasty
niesamowitej zieleni.
po prawej.
zielone pole.
mała chatka z drewna tam też były owce.
Byłam pewna!
pewna że tam nieraz byłam!!
to było magiczne miejsce!
nie takie "ulubione miejsce"
gdzie lubimy przychodzić
i spędzać miło czas.
to było...
coś dziwnego...
przypominałam sobie o nim...
kiedy jakieś uczucie było we mnie tak
silne..
nieważne czy złe czy dobre!
po prostu..niesamowicie silne!
tak...wtedy..
chodziłam tam..
zatracałam siebie!
teraz go potrzebuje... a jego nie ma. wiem że jest gdzieś blisko... zapytam się tych osób... czy pamiętają drogę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.