Radość...
tam gdzie śmierć spowija
skronie
i gdzie mgła zbawieniem jest
właśnie tam krzyż mój niosę
i o łzy zabijam się
nicość odkryłem w
rynsztoku grzechu
w konfesjonale
podartych słów
gdzieś po drodze
straciłem siebie
moje myśli pogniótł strach
kiedyś zapłaczę na swym pogrzebie
posypię trumnę spróchniałą krwią
rdza na ciele zapuści korzenie
wtedy naprawdę poczuję życie
autor
blazej01
Dodano: 2007-02-04 21:50:21
Ten wiersz przeczytano 514 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.