W Rajach mieszkają zombi
W Rajach mieszkają zombi
wampiry uśrednione
przestraszone sarny i łyse małpy
co lęk z wczoraj i dziś nazywają
najistotniejszym sobą
i chcą mu dać harfę lub hurysę
i w jakimś bezpieczeństwie się
przechadzać
A ci co w ciągłych bojach chcą ginąć
i zmartwychwstawać do kolejnej bitwy
też są szalonymi zombi
ale trochę bliżsi idei życia
Idea życia wiecznego jest najdalsza
od idei życia
a życiu samemu wszystkie są obce
Życie to brak, proste słowo, przypadek
i przemijanie
i różne mało eleganckie rzeczy
dusza indywidualna w duszy większej
co walczy o rogi, kopyta, techniki
i ma tylko tą wolę - i to musi
wystarczyć
Życie to zmieszanie, zamieszanie
I Proste Słowo, jak do dziecka,
coś najbardziej potrzebnego do uśmiechu,
wyrwania z zadumy, albo zauważenia
zadumy
i zatęsknienia za cudzą zadumą, za naszą
zadumą,
za cudzą nieobecnością i smutkiem
Wszystkie postacie
mają takie mimowolne twarze
Komentarze (7)
bort, dziękuję za takie wczytanie wnikliwe, to nie
jest najnowszy tekst więc jakoś nie od razu zajrzałem.
Wiem, że takie raje , jakie życie ciężkie, tzn. raje
na opak albo wybiórczy. Tak, masz rację tak musi być,
ale akurat jest to też jakieś zaprzeczenie, aroganckie
wyobrażanie sobie że można tak obejść samych siebie.
Trzeba zdawać sobie z tych procesów sprawę, bo możemy
stać się Anno2 zombi, i to raczej w tym życiu jeszcze,
jeśli te raje zaczniemy wcielać. A dzieci są blisko
królestwa Bożego, one po prostu są bardzo szczere,
tworzą raj inny, nie kompensacyjny, ale też nie jest
to Raj teologów, raj religii żadnych. Moje jest
najmojsze mariat :-) zresztą czy ja każe myśleć po
mojemu. To raczej moje protesty przeciw czemuś. Uważam
że nasza wizja wyraju i nawii, bliska hinduizmowi jest
piękna. Tam jest szczyt drzewa i korzenie i przepływ.
Rolą dusz, energii jest wspomagać plony, jest się
wcielać, dążyć do Najwyższego, jak Go nazywają, czy
nie Swarożyc, czy nie Światowid z czterema twarzami -
Brahma po prostu. Apropo, podoba mi się ujęcie
Trentowskiego Bożyca, wspaniala rzecz. U niego Jessa
jest najwyższy. Ma postać Trigława. Jest rozdarcie na
dusze welesowe i te rodowe. Może to linia w każdej
duszy. O naszym rodzimym kulcie tu nie ma co pisać. Tu
nie ma Raju w ścislym znaczeniu, jest całość. Piekło
jest przejściowe. Są kary ale jest cykl. Po prostu
nasza religia jest mądrzejsza bort
"Powiedz, czy jest raj...
I czy zwykłe dzieci mogą tam wejść?"
tam nie mieszkają zombi.
Zombi to ci, którzy zabijają ludzi, dzieci.
Mi to sie raj raczej ze psychiatrykiem skojarzył
Wiersz zatrzymuje w głębokiej zadumie na życiem,
przemijaniem i śmiercią. Pozdrawiam serdecznie:)
I w sumie trudno się nie zgodzić. No to mam paradoks -
bo zgadzam się, a jednocześnie moje stanowisko jest
ambiwalentne, hehe ;-) ;-)
Tzn, jeśli chodzi o drugą i trzecią strofę, to w ogóle
nie zamierzam polemizować. Tak jest i tyle.
Jeśli chodzi o pierwszą... To pewnie tak jest, ale...
Tak przecież jesteśmy skonstruowani. Potrzebujemy
takich rozwiązań, bez względu na kulturę, religię,
światopogląd, uwarunkowania społeczne, gospodarcze,
geograficzne...
Ale tutaj wyjątkowo napiszę - dobrze, że uogólniasz...
czy to harfa, hurysa, einherjerzy z Walhalli itd
itd...
A tak na marginesie - nie ruszyłeś Wyraju czy Nawii...
To dobrze, bo nasi to nasi! ;-) ;-)
Pozdrawiam.
Tekst porusza filozoficzne tematy, zwłaszcza związane
z życiem i śmiercią. Pojęcie życia wiecznego jest
przedstawione jako odległe od idei życia, a życie samo
w sobie jest opisane jako "brak" i "przemijanie". Jest
oryginalny, niekonwencjonalny i prowokujący refleksję.
(+)
i wszystkie można nazwać 'zombi'
jeżeli z założenia takiego wyjdziemy,
że wszystko wkoło 'be'
tylko ja i moje cacy;
ale i w takim przypadku życie potrafi dać po glacy.