randka w ciemno
w głowie idea się nowa zrodziła
by dać miłości kolejną szansę
na jawie myśl za myślą goniła
planując wymarzoną sielankę
wyrwana z marzeń dźwiękiem klaksonu
gwałtownie opadłam na ziemię
ujrzałam mężczyznę z marsową miną
boga z Olimpu łudząco przypominał
jak Thor młotem kuł mocne słowa
grzmiąc o głupich babach za kółkiem
o szczytnej roli przedłużania gatunku
jeszcze napomknął o miejscu w kuchni
przestałam słuchać cierpkiego gadania
bo się spieszyłam na umówione spotkanie
jakże ogromne było moje zdziwienie
gdy groźny Thor okazał się Teodorem
z ulga zakończyłam niefortunne spotkanie
tłumacząc że w domu dzieci wielką zgrają
na smażone mielone wygłodniałe czekają
boski mężczyzna już nie wydawał się
piękny
gdy z wrażenia opadły obie sztuczne szczęki
Chętnie rozważę wszystkie sugestie na temat wiersza.
Komentarze (49)
Wiersz, że aż szczęka opada +)
tłumacząc się dzieci w domu wielką zgrają
wesoło o amancie,,i wrażeniu wywartym na
nim,,,,,pozdrawiam ;]
Ciekawy... pozdrawiam :))