"Rany Julek!"
Kiedy ciągnąłeś mnie za włosy,
twarz nacierałeś mokrym śniegiem,
albo strzelałeś w okno z procy
i osobistym byłeś szpiegiem,
to mnie wkurzałeś niesłychanie.
Teraz przestałam się już złościć,
ponieważ wiem, że to - Julianie,
były objawy twej miłości.
Komentarze (60)
Dokładnie Aniu jest tak jak piszesz. Jak bym widział
siebie. Pozdrawiam
Dziękuję Arcie i karacie: widzę, że temat dobrze
znacie:)
Miłego dnia.
Różnie się miłość wyjawiało,
tę jeszcze niedojrzałą!
Pozdrawiam!
Dzieciństwo nasze, bezgrzeszne lata,
Dozgonne miłości ze szkolnej ławeczki,
Niewinne figle beztrosko płatać,
Ach, gdzież te laleczki i cukiereczki?!
A ja wciąż pamiętam, choć zbiegły te lata,
Że na imię miała właśnie Beata!
ściskam
Dziękuję Panom i Pani za skomentowanie
wierszyka:) Miłego dnia.
Piękne wspomnienie dziecięcych miłostek.:)
O rany Julek!, i Krzemka też?
Byli na śniegu - nie padał deszcz.
Nacierał biedną, a ona w krzyk.
Dziś nie naciera nikogo nikt.
I w tym jest rzeczy sedno,
że wszystkim wszystko jedno...
a on się czule zastanawiał,
jak pokazać miłości wdzięki,
może tak chociaż oprócz śniegu,
złamać paluszek lewej ręki.
Pozdrawiam serdecznie
Rany Julek
i Anka też ;-)
Któż nie ma wspomnień z tych dziecięcych miłości ;-)
Pozdrawiam
Dzięki Danusiu za Twoje wspomnienia.
Współczuję Ci tych rajtek w kaczuszki,
szczególnie w świetle bieżących wydarzeń:) Dobrej
nocy.
Miło było poczytać o Julkowych poczynaniach. Te
pierwsze 'miłosne perypetie' zostają w pamięci na
resztę życia.
Ach, te przedszkolne 'miłości'.
Najmocniej pamiętam takiego jednego blondynka...
na prośbę babci ubrałam spódniczkę i rajtki. Z
kaczuszkami. Do dziś pamiętam to tak dobrze, że
mogłabym je narysować:) W przedszkolu przez cały
dzień, taki jeden 'julek' biegał za mną i krzyczał -
jakie kaczuszki, jakie kaczuszki!
Ja się bawiłam mniej od niego;)
Nigdy więcej nie założyłam rajtek we wzorki, nie tylko
w 'kaczuszkowe', w żadne inne również. Na założenie
spódnicy, czy sukienki też trudno było mnie namówić.
Musiało być naprawdę jakieś wielkie święto w szkole.
Kurczę! Ależ sobie powspominałam:)) To były czasy! :))
Dobrej nocy, Ania:)
Dziękuję nowym gościom za komentarze.
neo: moja znajomość z Julkiem zakończyła się w
podstawówce, a Twoja, jak czytam, miała ciąg dalszy:)
Miłego wieczoru wszystkim.
a jak przy wszystkich całowałeś
na każdej przerwie za mną łaziłeś
gdzie się wkurzałam na ciebie
mówiąc 'wariat'
i po tylu latach jeszcze mówisz
kocham i kiedy widzisz
w ramionach chcesz schować w:)
Powinno być ,,za Tobą,,
lekko i na wesoło
do takich wspomnień zawsze warto powracać - pozdrawiam