Raz jeszcze...
Babie lato uniosło twój zapach.
Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie,
że delikatna niteczka musnęła policzek.
W zakamarkach pamięci ukryłam łzy,
lecz one potrzebują wolności.
Wymykają się nieproszone.
A ja… a ja - raz jeszcze
zatracam się w błękicie oczu
i cieple twoich dłoni.
Szukam bezpiecznego oddechu
i bicia gorącego serca.
Czekam na ciebie w promykach
zachodzącego słońca, w blasku
nadziei, która otula zimne dłonie.
Komentarze (21)
Raz jeszcze przeczytam ten śliczny wiersz.
otwierasz serce wiersz pełen smutki i nadziei na
lepsze...
pozdrawiam
otwierasz serce wiersz pełen smutki i nadziei na
lepsze...
pozdrawiam
Smutno.Mam nadzieję, że nadzieja zaowocuje pomyślnym
rozwiązaniem kłopotów sercowych peelki.
która otula zimne dłonie.. ja je ucałuję .. oddechem
ogrzeję ..bo miłość wzajemna jest przyjacielem .. :)
/w blasku
nadziei, która otula zimne dłonie./Bardzo ładnie:)
Aniu, w rekomentarzu podałam adres strony
internetowej:)
Ładny wiersz a już puenta doskonała więc punkt i
Miłego dnia
Bardzo dobry wiersz. Ładnie tęsknocie i nadziei,
Aniu.M.:)
Miłego dnia:)
Bardzo ładnie, bardzo ciepło :)
:)
krzemanka - zmienię " gorącego" - dziękuję...
Aniu
Jak zawsze.
:)
Serdecznie pozdrawiam!
Smutno..jesień wyzwala smutki, zawsze się zastanawiam
dlaczego nie zima?
Pozdrawiam:)
Troszkę smutno, ale nadzieja jest i to ważne>)
Pozdrowionka przesyłam>)