raz pierwszy
.
Jestem w samym środku tego miasta,tak
dobrze mi znanego,
w środku nocy, porze mi ukochanej.
Lecz jest tu coś czego nie znam .
To coś sprawia, że cała drżę...
Czuję się jak dziecko bezbronne, słabe,
a jednak niezmiernie ciekawe.
I oddech Twój na mojej skórze,
wiem, że to dzisiaj, wiem, że to Ty.
I chcę tego jak nigdy wcześniej.
I boję się, jakbym strach dzisiaj
poznała.
Twój dotyk niczym słodycz
a jednak coś z bólu w sobie ma.
Twoje oczy radość mają w sobie
a jednak widzę w nich lęk.
Skąd to uczucie skoro Cię nie znam,
i skąd Ty je masz skoro znać mnie nie
możesz?
I skąd wiem, że to samo czujesz?
Chociaż zbyt pewna lękam się być.
Jak łamać mogę tę zasadę...
Tę, która wyróżnia mnie od lat
i bez zastanowienia oddaję Ci wszystko
i biorę wszystko co masz.
Lecz sobą zostaję ...
Noc jeszcze nie mija a ja wracam.
Nie zostaję tam lecz wiem,że jutro tam
będziesz.
I nie widzę w tym błędu pewność ta przeraża
mnie.
Niewyjaśnione, niczym niepodparte
doznanie...
Świadomość ,że czuję to na co
czekałam...
Tak jak i Ty.
Komentarze (1)
Zapowiada się na dobry wiersz, ale jeszcze przy nim
troszkę posiedzieć trzeba, nad formą (przynajmniej tak
jest w moim odbiorze).