Razem
Rzekłbyś, szczególnie dobrana para;
razem jak Kajus i Kaja.
Dziarsko przed ołtarz, w podróż poślubną
za ręce. Flesze błyskają.
Potem, wciąż wspólnie, choć naprzeciwko
rzucają twarde dowody.
Na sali rozpraw znów oko w oko
- razem żądają rozwodu.
Znosili społem dole, niedole.
A życie dawało w pięty!
Dzisiaj też znoszą... małżeńską
wspólność.
On wręcza jej alimenty
Ona mu w zamian wniosek o podział
(bo przecież wiele łączyło).
Majątek wzrastał i rosły dzieci...
Kurczyła się tylko miłość.
Bywało: sądził, ona sądziła..,
że razem na stare lata...
Na ławce w parku.., na zdrowie ziółka...
Sączą dziś smak adwokata.
Komentarze (58)
Brzmi jak poezja śpiewana. Przypomina mi Raz dwa trzy
w przebojach Osieckiej. Bardzo lubię takie klimaty z
życia, śpiewane przy gitarze. Świetnie napisane :)
"Na ławce w parku... na zdrowie ziółka...
Sączą dziś smak adwokata"
Bywa i tak...
Tak, jakie to smutne. Są dzieci, jest majątek, nie ma
miłości. I po co to wszystko było?
Dobry wiersz, bardzo dobry. Pozdrawiam Autorkę:)
bywają takie nieprzyjemne sprawy które trzeba
przeżyć...
Dzięki, Grażyno, za tak :)
Weno:
"Na sali rozpraw znów (stoją) oko w oko." - orzeczenie
domyślne. Zatem kolejny wers to drugi człon zdania
współrzędnie złożonego. Zdecydowałam się na myślnik,
choć można też użyć przecinka.
Weno, dzięki bardzo za czytanie.Pozdrawiam :)
Witaj grusz-elo:)
Ciekawie ujęłaś ważny wątek z życia i nieprzyjemny dla
obu stron rozwód.
'...oko w oko,
oboje żądają rozwodu' bez myślnika.
Nie gniewaj się za małą czytelniczą uwagę.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bywa. Smutne ale prawdziwe. Na tak. Pozdrawiam
:) Cieszę się, że zaproszenie przyjęte :)
Już zaprosiłaś swoim wierszem:)
Witaj MamoCóro. Również pozdrawiam.
Jakie gorzkie zakończenie! Całość smutna, życiowa i
dobrze napisana. Pozdrawiam :)
Karat - dzieci ponoszą największe koszty. Choć nikt
ich winy nie orzeka.
Serdecznie do tego zaglądania zapraszam. Miło mi...:)
Nie każdy związek bywa wieczny, majątek się podzieli,
ale gorzej z dziećmi! Pozdrawiam!