Re- Ona
Na początek proszę o przeczytanie wiersza w oryginale. Jego autorką jest Kasia K. (pozdrawiam ;)). "Ona" Moje ręce zimne, przez nikogo nie ogrzane. Moje oczy zamknięte, bo dla kogo mają świecić. Słyszę tylko ciszę, żadnych ciepłych szeptów... Zmiana warty. Odeszła nadzieja, przyszła samotność. Przyniosła mi w prezencie łzy Teraz co noc na moich policzkach, widać księżyc Odbity od mojego prezentu Kiedy będzie zmiana warty?? Kiedy zamiast niej pojawisz sie Ty? Przyjdziesz i zetrzesz uśmiechem moje łzy Będziemy jednym cieniem... Jednym kształtem W jednym wspólnym szepcie, popłynie tysiąc słów Dwoje rąk, splecionych w jedną całość... Ty milczysz... Ale przecież milczenie jest zgodą! Więc dlaczego nie przychodzisz? Czemu w każdym kącie mojego pokoju jest ona? Samotność... Milczysz... Ja zadaje pytania, a Ty milczysz. Proszę... Powiedz jedno Czy kiedyś będzie zmiana warty...??
Twoich rąk zimnych wcale
nie musi ogrzewać On.
Wystarczy kilka ciepłych myśli.
Twe oczy zamknięte wcale
nie tracą swego blasku
(tylko na moment
kryje się on pod powiekami).
Cisza szepcze Ci do ucha,
spróbuj ją usłyszeć
(niby jej słuchasz,
lecz wcale nie słyszysz).
Nie ma zmiany warty-
nadzieja nigdy nie odchodzi,
samotność nigdy nie jest sama-
czasem chodzi w parze z nadzieją.
Łzy- niechciany prezent-
schowaj głęboko w swym sercu.
W bezksiężycowe noce
będzie świecił- odbitym
światłem Twej duszy.
Nie czekaj na zmianę warty,
bo On przyjdzie nagle
i niespostrzeżenie.
Przyjdzie i jednym uśmiechem
zetrze twoje łzy.
Będziecie jednym cieniem,
jednym kształtem.
W jednym wspólnym szepcie
zmieścisz tysiące słów
(niewypowiedzianych).
I twoje palce, ciepłe już,
splecione z Jego palcami
w jedną całość...
A On milczy...
Milczenie nie jest zgodą-
jest ciszą rozpiętą
między słowami
nie znajdującymi ujścia.
Jego wciąż nie ma-
a w zastępstwie
masz tylko ją-
swą siostrę samotność...
On milczy...
Zadajesz pytania,
lecz milczenie trwa.
Dziękuję...
Bezgłośnie odpowiada,
że będzie zmiana warty...
Dedykuję... w/w Kasi K., której wiersz stał się podstawą moich wypocin. I Roksi P., pierwszej recenzentce ;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.