Realia
Nie mam urazu do tych, którzy szukają
szczęścia.
Nie strofuję ludzi za odrębność.
Wy, których podpisem są przejścia,
Miejcie litość dla innych i siebie,
By znaleźć szacunek na ziemi i niebie.
To są wymogi - życiowe realia.
Miałem przeczucie, niestety zawodne.
Szukałem tego, co niepodobne.
Znalazłem wszystko i nic zarazem.
W sercu kłucie jest wyrazem,
Tego, co czuję, co było prawdopodobne.
Nie wymagam- wymagałem.
Co chciałem… mam.
Co nie chciałem… i tak dostałem.
Idę w swoją stronę i tak jak chcę.
Niestety nie każdy jeszcze wie,
Że światem żądzą wymogi- życiowe realia.
*Woodic*
Komentarze (3)
przyjemnie się czyta. Fajne. Nie powiem bo fajne.
plusik
Jakie fekalia? człowieku! To nie jest wiersz niczego
cosbie- to jest perełka. Woodic gratuluję
Nie no, masz racje - tylko czemu krążą wokoło fekalia.
Wiersz niczego sobie i wcale nie z klimatem obojętnym.