Ręce me piszą
"Ręce me piszą".
02.05.2019r. czwartek 12:13:00
Ręce me piszą,
A głowa myślą szaleje.
Żyję w Środkowej Europie,
A tu wielu świętych Ziemia widziała
I wielu z nich, w tym męczenników
Teraz ziemia otula.
Dobra noc, nastało Zbawienie,
Świętowaliśmy Uroczyście
I teraz starajmy sie nie wzbudzać
Nowej nienawiści.
Nauczyciel jest dobry,
Ale nauczyciel to lubi strajkować
I dzieci stresować.
No, ale powrócą ręce i cienie,
Będą dzieci uczyć się dzielnie,
A i nauczyciele dzielnie wiedzę przekażą
I światu pokażą,
Że można ponad podziałami.
Kilka tygodni z kalendarza,
Ale na szczęście nie z Apokalipsy
W mediach się przewracało,
A teraz nastał pokój z ran,
Nawet jeżeli tymczasowy
To mówi się trudno.
Ktoś, coś wzniecił
Ogień nad Sekwaną,
Niepowetowana strata
Nie tylko dla nich
Ale dla całego świata.
Co jeszcze powiem?
Co jeszcze ręce me napiszą?
Dbajmy, by nasza niezniszczona dusza,
A przynajmniej niezbyt.
Każdemu chodzi o godność,
Więc skoro chodzi, to dlaczego biegnie
I na oślep, w przepaść?
Pamiętajmy, że nie domniemany mędrzec,
Ale Bóg wie lepiej.
Kiedyś będziemy znalezieni,
Gdzieś w archiwach,
Wszakże wszystko szufladkują,
Wtedy odkryją, że każdy może głosić,
Nawet w Kościele
I niech więcej niż ból
Nie pojawia się.
Siedzę sam, muzyka gra,
Mam myśli jak ogień
I kombinuję nad kolejnymi dwoma
miesiącami.
Wszakże nie pewny zarobek
Mimo harówki, bo ktoś nie zapłacił,
Zapłacił za późno, zapłacił na nie te
konto,
A ja w nowym miesiącu,
W dniu urodzin nie wiem,
Czy i ile zarobię za ubiegły miesiąc.
Za nocne i dniowe wyjazdy,
Spotkania, raporty, dokumentacje
I zmaganie się z klientelą.
Gdy trwa licowanie z ludźmi
I z urzędami,
Ktoś powiedział dobrze o naszym kraju,
Nie byli tylko chwalipięty, rządzący,
Ale ktoś z zewnątrz.
Jest powód do radości.
Inni szkołę, w tym szkołę życia mają w
domu,
Ponadto liczy się to co dla ducha
I to co dla ciała.
Balsamujemy się,
By pachnieć,
A kto zauważy, poczuje zapach duszy,
Zapach kwiatków.
Ludzie idą do urn,
Tych wyborczych już niebawem
I tych pogrzebowych,
Bo nie wszędzie dozwolone trumny.
Jednak zaufać trzeba, tak do końca,
Może nie będzie gorzej,
Może w końcu będzie lepiej
I gdzieś na rekolekcjach
Odkryjemy, co tam w sercach się kryje.
Kosmos nam przybliżają,
Inteligentne drony nad głowami latają,
A ja starszy o jeden dzień,
Ale w metryczce o cały jeden rok
Czuję straszny ból w plecach.
Krew źrebaka,
Ona już obumarła
I z moczem została wydalona,
Teraz nowe krwinki, nowe leukocyty,
Nowe płytki krwi, osocze,
A dobra, oszczędzę wam szczegółów.
Jednak zapewne z perspektywy Boga
Wszystko inaczej wygląda,
Atomy z ciała się ulatniają,
Inne starsze się pojawiają,
Ale w Jego oczach wciąż jesteśmy
Piękni i młodzi,
Wciąż dziećmi, Jego dziećmi.
Może pojawić się nagły zwrot,
Albo nawrot,
Ale czas nie wróci,
Przynajmniej nie w naszym wymiarze.
Jednak mimo, że dopadł mnie kryzys
I nie jestem jak Margrabia
To chcę iść wciąż pod prąd,
Dalej do mszy służyć
I czynić to na całym świecie,
Jak dotychczas.
Myślę, że wybaczycie mi,
Postaracie się zrozumieć
I zaakceptować,
Że wyszedł ze mnie tasiemiec,
Mimo, że raczej jestem zdrów jak ryba.
Kulinarne fantazje,
A w nich ziołowe octowanie*
I rzeczy kupowane na wagę.
Jeżeli pojawiły się jakieś perełki,
A brylanty zostały ocalone
To mogę w spokoju poszukać
Anioła z Dachu Notre Dame.
*Zamierzone przez autora.
Miło mi, że w ten świąteczny czas jesteście i poświęciliście czas na przeczytanie tego, co spod mych rąk wyszło :)
Komentarze (8)
więc niech skrzypek na dach tu zagra ...
Wiersz jest przydługawy - trudno skupić się na nim.
Poruszasz tyle problemów , że oczy bolą. Pozdrawiam
serdecznie :))
Z perspektywy Boga nie wygląda, bo on tu nie patrzy.
Jeśli patrzy gdzieś w ogóle. Ciekawie u Ciebie
Tak dużo smutku. Mam dzieci w twoim wieku i doskonale
cię rozumiem bo wiem jak trudno było im gdy zaczynali.
Wspieram cię modlitwom i wierzę że przyjdą lepsze dni.
Pozdrawiam serdecznie.
Na Notre Dame prędzej znajdziesz krogulca :)
Pozdrawiam :)
To "me" to "be"/ napisz "moje"/
Amorze wiersz jest za długi
Pozdrawiam:))
Amor! Temat wart opisania, ale nie tak. Przynajmniej
dla mnie:(