Ręce opadają
Kiedy Aldona w Ostrołęce
męża nakryła na panience,
to chciała go uśmiercić,
za blef o impotencji,
lecz nagle jej opadły ręce.
autor
krzemanka
Dodano: 2017-10-30 09:48:34
Ten wiersz przeczytano 1748 razy
Oddanych głosów: 47
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (68)
Aldona przejela interes w swoje rece, i nic nikomu nie
opada:)
dzieki za usmiech, pozdrawiam:)
... i cycki ;-)) (to ze słyszenia, jako nierozłączne
dopowiedzenie)
Pozdrawiam :)
Ręce jej opadły z bezsilności. Widocznie był nie
reformowalny.Pozdrawiam.Bardzo ładny.
Uśmiechnęłaś krzemAniu...przy tej pogodzie
bezcenne;)Miłego dnia.
Świetny limeryk:)
Dziękuję Reni i Bsp za uśmiechy, a Klarysie i
jelonkowi za zadumę nad powodem opadnięcia rak
Aldony:)
Miłego dnia wszystkim:)
Ręce jej opadły, ponieważ nagle uświadomiła sobie, że
wiarołomny małżonek mógł z zołzą począć nowe życie.
Nie mogłaby przecież być tak okrutna by odbierać
dziecku ojca. Bardzo ubogacający limeryk. Pozdrawiam.
:)))))))))))))
Czyżby Aldonie opadły ręce, bo dopatrzyła się, że to
nie blef;-)
Pozdrawiam, Krzemanko:-)
No dobre:)dzięki za uśmiech było mi go potrzeba
dzisiaj:)
czasem i ręce opadają :)))))
super- pozdrawiam
Dziękuję nowym gościom za komentarze i uśmiechy,
życząc miłego dnia:)
:)))super, krzemAniu.
hahhaha...rewelka :) +++ pozdrawiam :)
Fajny, udany i wesoły limeryk. Pozdrawiam serdecznie.
jedyne wyjście poprosić chłopa niech
nie kładzie rąk za pas,i niech kim się nie wyręcza rąk
nie żałuje nawet w nie popluje i pozbiera żony dłonie
co opadły jej