Recepta na mądrość
Jak tylko dostanę kulką w łeb
To otrzeźwieję.
To otrzeźwieję?
Sniegową kulką oczywiście.
A biały bywa czasem ten śnieg
I różowieje.
Ta kulka pobiegnie na brzeg.
Na brzeg szklanki napełnionej,
A szklanka jest pełna od dna.
A ta głupia chwila trwa,
A gdzieś błądzę w oparach.
Miśli są jakieś takie,
Noga we wnętrzu się wala.
I cisza jak zasiał makiem.
I chyba jak w łeb dostanę
młoteczkiem,
To znajdę za laskiem rozumku
troszeczkę.
Lecz kulką w łepek nie dostałem,
A być mądrzejszym naprawdę chciałem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.