Rękopis znaleziony w barze
Gdzieś dawno temu była kraina,
A w niej maleńki projekt mieściny.
Bogactwem ludzi zaś wazelina,
Od gór wysokich po ziem niziny.
Rządził tam dzielnie, i zawiadował,
Rafael zwany donem Ponczitto.
Krępy grubasek, dość mądra głowa,
I tutaj koniec damy zachwytom.
Choć lud go lubił, za wiedzę cenił,
To się przelała goryczy czara.
Bo w jednej chwili los im odmienił,
A przyłożyła się Barrabara.
Wzięła w obroty okrągłe ciało,
Silną piąsteczką za kark chwyciła.
I jakby jeszcze jej było mało,
Chciała być drugą, i taką była.
Wił się Ponczitto przed ludzi tłumem,
Wazelinowa produkcja spadła.
Próżno mówili mu – rusz rozumem,
A nie tym workiem tłustego sadła.
On nieustannie bronił swej racji,
Obowiązkami niby tłumaczył.
Coś przebąkiwał o demokracji,
Choć każdy wiedział, co problem znaczy.
Aż się dowiedział pan w tym narodzie,
Co władał krajem – murgrabia Grzmiech.
Że smrodek powstał w maleńkim grodzie.
Ludzie szyderczy wstrzymują śmiech.
Wezwał do siebie księcia Drewniaka,
On murgrabiego wypełniał wole.
Sprowadź Ponczitta, tego cwaniaka,
Na samowolę ja nie pozwolę.
Nie będzie mi tu robił podziały,
I integracji rozbijał plany.
Tyłek mu skopię, podbiję gały,
A może nawet będzie wygnany.
Lecz znamy życie od samych dołów,
Ono na górze płynie inaczej.
Tam wszyscy jedzą z jednego stołu,
Lud sobie krzyknie, a potem płacze.
Draka spłynęła jak wazelina,
A Barrabara Ponczittem rządzi.
Zgadnijcie gdzie jest owa kraina,
Nie, …nie zgadniecie, …możecie zbłądzić.
Komentarze (4)
Faktycznie, ciekawie poprowadzony wiersz.Ta kraina, to
Polska.
:)
Wiersz super, ciekawie zbudowana opowieść i puenta
bardzo dobra. Pozdrawiam :)
Interesująca opowieść, a kraina - każda i
którakolwiek:))
Bardzo fajne, z zastanawiającą puentą :)