Requiem
Requiem
Świat otwiera drzwi
Słońce budzi kolejne miliony istnień
Dusze pogrążone we śnie milczą
Zakryte cieniem białego krzyża
Gdzieś daleko od cywilizacji
Mrok i cień ostatkiem sił protestują
Precz stąd ciemności!
Nadchodzą nowe czasy
Requiem
Słonce oświetla nowe wierze Babel
Te są inne
Tamtą wzniosło pragnienie bycia Bogiem
Te tworzą ci, którzy za Bogów się
uważają
Wyrachowana nędza na studiach szkoli się
żebrać
Requiem
Fanatycy z piedestałów grzmią
Świat to zło
Ogień będzie wyzwoleniem
Przepełnione więzienia nikomu
niepotrzebnymi zbrodniami
Requiem
Śmierć zbiera żniwo
Coraz nędzniejszy plon obcina swą kosą
Wyniszczony dziwnymi prawami i wymogami
Przy konfesjonałach pustka
Nie nie nie
To cale świątynie są puste
Nie ma nawet kapłanów
Tylko pustka grzmiąca w ciszy
Requiem
Czy ludzie mogą żyć bez duszy?
Anioł z diabłem wreszcie rozwiązują
odwieczny dylemat
Diabeł zabrał duszę
Anioł dalej podąża za człowiekiem
Requiem
Mrok zapada nad światem
Serca wyciszają szaleńczy rytm
Mgła tańczy pośród drzew
Bóg z swego tronu patrzy w skupieniu
Słabe ogniki rozświetlają świat
Jego czarne anioły znów wyruszają
Czas by ludzie przypomnieli sobie
Że istnieje dobro
Requiem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.