Resztki samotności według...
W nagłej tęsknocie czekania
gdzieś w zakamarkach nocy
słońce zaspane jeszcze grymasi
ja czuwam z nadzieją niecierpliwie
na samej krawędzi świtania
tam gdzie ostry brzeg spełnienia
trwa tyle co mrugnięcie powiek
a intymnośc gubi się we wnętrzu
z nadmiaru rozgrzanego powietrza
wśród groteskowych cieni na ścianie
więc czekam dopóki sen mnie nie dopadnie
a czas ciało oswoi z zimną pustką
gdy myśli nabiegają niepostrzeżenie
zamknięte w fiolce o zapachu skóry
cicho odchodząc zmęczone szukaniem
resztek samotności według scenariusza.
Anna Klimowicz /klea/
Komentarze (5)
ładne metafory...
Czekanie jest najgorsze ;) Pozdrawiam :)
Czasami słońce tańczy snem gdzie marzenia nie
maszerują na dobranoc w butach .....super pozdrawiam
serdecznie
Scenariusz do wymiany:)Pozdrawiam serdecznie+++
Wszyscy bywamy samotni. Podoba mi sie klimat w wierszu
, jak i sam wiersz,