Rewers
Celebrując samotność, nosisz się z
zamiarem,
bezpowrotnie odrzucić pozę niegdyś
butną,
oczekując na przypływ wiary w lepsze
jutro,
żeby w życiu po życiu nowy sens
odnaleźć.
Ciało z ciała zrodzony, jakby przez noc
urósł
(zawsze byłeś dla niego gotów krwi
utoczyć),
dzisiaj patrzysz bezradnie w beznamiętne
oczy,
jedną myślą skupione na wyścigu
szczurów.
Odkąd czas bieg spowolnił, jakby sobie
zakpił,
bo im bardziej się starasz, trudniej ci
zrozumieć,
że znów jesteś jak dziecko zagubione w
tłumie,
szukające schronienia w cieple ramion
matki.
Kiedy życiu wróżona przyszłość byle jaka
nakazuje w starości nurzać się po szyję,
choćbyś głowę roztrzaskał, muru nie
przebijesz.
Cóż ci wtedy zostanie? Usiąść i
zapłakać.
Gdy na dobre otworzysz drugą stronę
ciszy,
nadal będziesz wędrowcem, co jak echo
wraca;
drogowskazem różaniec zapleciony w
palcach,
choć już nikt cię nie ujrzy i nikt nie
usłyszy.
Komentarze (45)
Dziękuję trzem Paniom:)
Tak.
Abandonie,wiersz mi bliski, nawet bardzo... Wzrusza i
skłania do głębszej refleksji. Zbyt wiele razy zycie
dopiekło. Pozdrawiam ciepło :)
Niebanalne o samotności przecież nie z wyboru.
Poprawka - znaczy o synu bohatera lirycznego*
Wiktorze OK. Druga strofa mówi o synu peela - ciało z
ciała zrodzony, który nie wiadomo kiedy urósł, a teraz
nie ma wystarczająco czasu dla ojca, który w jego
beznamiętnych oczach dostrzega wyścig szczurów. Tyle z
grusza.
Dzięki za czytanie i pozdrawiam :)
Pewnie, że przesadzam, ale dostosowuję się do
sytuacji. Zmieniłeś ton rozmowy, to i ode mnie nie
usłysz niepotrzebnych słów. Ze mną jest prosto, jaki
kto jest dla mnie, taki ja jestem dla niego, co się
dotyczy komentarzy. Z wierszami to inna inszość.
Przecież odkąd tu jestem, mówię, że nie interesują
mnie punty czy inne plusy. Nazywam to kupczeniem
poezją. Od lat, nic innego nie robię, tylko piętnuję
zbieraczy punktów na akord, co jest walką z wiatrakami
i z czasem trzeba machnąć ręką. Każdy ma swoje
priorytety, potrzeby i oczekiwania. Nie przyszedłem tu
chwalić się swoją twórczością i jeśli wstawiam wiersz,
chciałbym poznać odbiór czytającego, a może jakieś
uwagi, też robię błędy, jak każdy i zawsze jestem
otwarty na podpowiedzi, na pewno je przeanalizuję.
Nie zakładam, że wszyscy muszą wiedzieć dokładnie o
czym piszę, nie każdy sobie zbuduje swój obraz i
bardzo dobrze, choćby odbiegał od moich zamysłów, ale
nie można zarzucać autorowi, że nie wie, co pisze.
Nieczęsto zdarza się że opowiadam wiersze, zrobiłem
wyjątek, żeby tym razem Cię naprowadzić, na główny
tema i tok myślenia, a jest to dość spójna konstrukcja
i nic nie potrzebowałem wymyślać na poczekaniu. Ale
dobra, zostawmy to już. W poezji nic do końca nie jest
oczywiste, dlatego trudno wysnuwać jednoznaczne
stwierdzenia, trzeba trochę zaufać autorowi, bo pewnie
wie, co chce powiedzieć, mimo że nie zawsze umie to
przedstawić.
Pozdrawiam.
Abandonie - napisano tu wiele mądrych koentarzy. Ja
mam problem jedynie z drugą zwrotką, aby twój utwor
realizowal się we mnie nienaganną treścią. Nie wiem
czyje(jakie) cialo zciala i czyje oczy - wpatrzone w
czyje. Utwór bardzo mi się podoba- jako przedstawienie
zderzenia sie z wiekiem mocno dojrzalym - przez Peela
oczywiście. Może to moja ulomnośc, moze niedoskonałośc
Twoja - drugiej strofy - nie umiem podpiąć pod spójną,
trafną i pięknie zapisaną calość
Pozdrowienia i ukłony:)
Ależ abandonie, nie przesadzasz z tym królem? Jestem
tylko widoczny, jak wielu innych, bo komentuję, co mi
się nie podoba, bez słodzenia i szukania głosów, co
wielu, mówiąc eufemistycznie - irytuje i dają to
poznać. Jestem daleki od tego, by cieszyć się z Twoich
zapowiedzi odejścia. Szczerze(naprawdę) ucieszyły mnie
Twoje merytoryczne komentarze, bo takich na portalu
jest garstka. Twoim przywilejem jako użytkownika,
jest prezentowanie swoich wierszy, ale warto założyć,
że mogą być różnie odbierane. Zaeksperymentuj, tak jak
niektórzy, i tylko publikuj bez komentowania, a
przekonasz się, jak zostaniesz oceniony i doceniony.
Zresztą, nie jesteś aż tak ślepy, by nie zauważyć, ile
głosów i jakie oceny są u ciułaczy, a ile pod
ciekawymi wierszami. Dajmy sobie spokój z
udowadnianiem, kto kogo nie rozumie. Może nie we
wszystkim, może nie zawsze? Miałeś okazję podzielić
się wiedzą na temat limerykow. Niestety -
niewykorzystana! A szkoda. Oczywiście trudno mieć o to
pretensję. To wymaga czasu i absorbującej
intelektualnie aktywności. Ale może warto, skoro jest
się na portalu, zrobić coś pożytecznego? Łączę
pozdrowienia.
Babciu Teresko*, dziękuję za czytanie tego czego nie
wiem, o czym napisałem ;) Jedni widzą inni nie chcą
widzieć, tak to już jest.
Pozdrawiam i kłaniam się :)
Czytałam kilka razy aby doszukać się zarzutów...a
znalazłam kilka obrazów z życia (znanych mi osób,
kilka refleksji, świetne rymy okalające...mnie wiersz
zatrzymał
grusz*elo*, dzięki za odbiór, może dla mnie też
osobisty temat, ale w końcu to tylko peel.
Odczepi się, każdy kiedyś zrozumie. Jak sam
powiedział, "różnimy się od zwierząt".
Nie o mnie to świadczy i nie mam sobie nic do
udowodnienia, ani nikomu, czego i innym życzę :)
Kłaniam się :)
Właśnie o tym pisałem, że nie potrafisz dać na luz,
tylko narzucasz swój tok myślenia. Nawet autorowi
chcesz wmówić, co niechcący napisał hahaha Naprawdę
szkoda czasu, skoro z góry zakładasz, że nie wiem o
czym piszę. W ten sposób można każdy utwór
zdeprecjonować argumentami bez pokrycia. Ja odbieram
komuś rozumienie wierszy? Przecież o to chodzi, że
każdy sam sobie zinterpretuje o czym autor mówi, jakie
odczucia chce wyrazić. Święte prawo czytającego, ale
nie pod wierszem budowanie narracji, że autor nie wie
o czym pisze, przecież to jest śmieszne. Czytający
lepiej wie od piszącego, no no, nie wpadłbym na to.
Nikomu nie mam zamiaru zabraniać komentowania, takie
ma prawo, proszę wyrażać się choć trochę fachowo, nie
tylko na błędnych odczuciach i założeniach. Czy jak
czytasz książkę, to też zakładasz, że autor jest
głupszy od czytającego i nie wie, co pisze? Przecież
to się kupy nie trzyma, że tak się wyrażę.
Powiedziałem, jestem tu tylko chwilowo. Nic mnie tu
nie trzyma. Ze swoją erudycją, spokojnie i nadal
możesz być niekwestionowanym królem Beja. Co mnie do
tego.
Szkoda, że nie potrafisz normalnie rozmawiać,
straciłem czas, a lubię poznawać ciekawych ludzi z
ciekawym charakterem. Z komentarzy wynika, że Ty
odwrotnie, potrzebujesz dowartościowania i może w
moich oczach nawet byś je znalazł, ale to już
nieistotne.
Pogadaliśmy, pośmialiśmy się, pożartowali, a teraz...
pozdrawiam i wszystkiego dobrego.
Jak dla mnie wiersz wiarygodny, a wręcz autentyczny.
Tym bardziej, że nie ckliwy, a z zachowanym dystansem,
czy powściągliwością. Emocje rezonują w czytelniku, a
nie w wersach. Tak lubię. I bliski dla mnie z
osobistych względów, bo całkiem niedawno mama...
Formalnie bez zarzutu, metrum, rymy, wszystko na swoim
miejscu, czyli dopieszczone i dopracowane. Na takich
wzorcach wielu z nas uczyć sie powinno.
A staż? Zawsze tępi tych, którzy przerastają Go pod
względem warsztatu i poetyckiego wyczucia. Widzę, że
od Autora szybko się nie odczepi.
Pozdrawiam.
@abandon - Proszę mnie nie rozśmieszać swoimi teoriami
na temat wiersza. O demencji? A dlaczego nie o więźniu
zakładu psychiatrycznego, albo o empatycznym
abandonie, który coś przeczytał, albo usłyszał, z z
czymś się zetknął i w natchnieniu pisze o tym wiersz?
Nie będę się też bawił teoriami i przypuszczeniami
jak czytelnicy motywują swoje oceny, ale z komentarzy
wynika jaką "głębię" odczytali. Żeby nie było
nieporozumień: nie mam nic do Pana, Pańskich
komentarzy i ocen. To Pana "wilcze prawo". Ale zdarza
się to i zdarzało, nie tylko Panu, ale wielu innym:
brak "spostrzegawczości", czym są podyktowane i jakiej
jakości są te oceny. Nie odmawiam Panu sprawności
pióra, nie kwestionuję nagród. Po prostu Pana czytam i
wyrażam swoją opinię. Jeśli się to Panu nie podoba,
uraża dumę i godność, to nic prostszego: powiedzieć
proszę nie komentować. A czy się znam, czy nie na
poezji - to mój problem. Spięliśmy się na początku o
teorię wiersza sylabotonicznego. Przyznałem, że byłem
w błędzie i przy okazji czegoś się nauczyłem. Ale
poezja to nie tylko salabotonika, schematy sonetów,
limerykow, style i zasady rymowania. To przede
wszystkich przekazywana treść i to ona wzrusza,
rozszerza horyzonty myślowe i emocjonalność, że
wspomnę niektóre korzyści z czytania dobrej i
wartościowej poezji. Może Pan skończył polonistykę,
ma teorię w przysłowiowym paluszku, ma smykałkę do
rymowania, ale to nie powód, by odmawiać komuś
umiejętności myślenia przy czytaniu, choćby i Pańskiej
poezji. Już bez eufemizmów powiem - to zarozumiałość.
Przydługi ten komentarz, ale może przyjdzie
otrzeźwienie, że zamiast epatować wrażliwością,
metaforycznością, jest Pan na portalu miłośników
poezji, różnie ją odbierających, a jak - o tym mówią
komentarze i nic się na to nie poradzi. Pozdrawiam.