roślina
nie dałam rady
wyrosnąć
trochę ponad ziemię
sięgnęłam
ale nie do nieba
próbowałam pić deszcz
próbowałam gimnastyki
a nawet w nią uwierzyłam
i nie klęłam wiatrom
w twarz
gnąc się na przekór
uwierzyłam że można
wyhodować prosty kręgosłup
wbrew
łykałam suplementy słońca
w chłodne zimowe dni
wyobrażałam sobie
że mogę być
scyzorykiem na wiosnę
i rozciąć sobą
stwardniałą pustą ziemię
myślałam
że można czerń uczulić
białym kwiatkiem
złotym krokusem świecy
przebić chłód
myślałam że poznam góry
i plaże
że na wydmach pomieszkam
nie sądziłam że to wszystko
zależy od gatunku i czasu
że ja mogę być zbyt
egzotyczną rośliną
i że do mojego szczęścia
potrzebne są owady
że tych korzeni nie można lekceważyć
że tak naprawdę
nie powinnam uciekać
przemieszczać się
bo każdy ruch
odrywa mnie od ziemi
z którą jestem związana
aortą
Komentarze (12)
Takie życie, cóż począć.
Bardzo ciekawie, o pokonywaniu trudów życia,
nadziejach i rozczarowaniu.
Pozdrawiam:)
Niestety na wiele rzeczy nie mamy wpływu, los bywa
bardzo kapryśny.
Bardzo mi się podoba jak to ujęłaś.
Pozdrawiam
kolejny bardzo ładny wiersz jestem na Tak
Cóż ja pozwolę sobie życzyć pięknych słodkich snów:)
Oczy mi się zamykają. Życzę erotycznych snów. :)
Piszesz tylko smutne wiersze pani?
Twoje zdrowie piękna nieznajoma :)
Zatrzymuje...
O naszym życiu..."korzeni nie można lekceważyć"
Pozdrawiam w zadumie:)
Nie lekcewazyc korzeni.
Podoba sie wiersz.
Dziekuje za czytanie, moich tekstow.
Pozdrawiam.
Bardzo wyrazisty wiersz Powiało smutkiem i rezygnacją
Pozdrawiam serdecznie Mario Peelce zyczę wiary w
słoneczne jutro
Ten wiersz przemawia do mnie pomimo dwóch kieliszków
wina :)
Życzę miłego wieczoru