Rozbudzone zmysły
Po szarości dnia, przesiąkniętej
deszczem,
blaskiem swoich oczu rozjaśnił mrok nocy,
szczęśliwy los złożyła w jego czułe dłonie,
rozpalone usta, uda poddając
pieszczotom.
Senność zechciała ustąpić miejsca jawie,
ta, nie chcąc roztrwonić urokliwej
chwili,
pozwoliła rozkoszy w srebrnej poświacie
delektować się jaśminowym aromatem.
autor
_wena_
Dodano: 2017-06-18 11:31:16
Ten wiersz przeczytano 4726 razy
Oddanych głosów: 89
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (137)
pięknie romantycznie ...peelka to szczęściara mając
przy sobie takie czułe dłonie;-)
pozdrawiam serdecznie - miłej niedzieli Wandeczko:-)
Oj, czułe to były dłonie. Bardzo ładny wiersz.