ROZDWOJONA...
"...gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadł wszelką wiedzę i wszelką możliwą wiarę,tak iżbym góry przenosił,a miłości bym nie miał, byłbym niczym..."
pomiędzy kawałkiem lustra stąpała,
i bose stopy otulała ręcznikiem,
by nie marzły już nigdy,
a On czekał cierpliwie..
żyć im bez siebie życie kazało,
a każde przeszło drogę wątpliwości,
lecz tak pragnęli siebie...
do granic wytrzymałości...
tak trudno skleić mysli w te
jedne,klarowne
i te tylko Moje...
i gdy go całuje, nie Jego usta czuję,
a gdy już śpi zakrada się do swych
marzeń,
i tak bosko rozpala go słowem,
że już nie pamięta o bólu fizyczności...
...gdy zaś przyjdzie to co jest doskonałe, zniknie to co jest tylko częściowe...
Komentarze (7)
Mila , najmilsza ... i moglabym tak w nieskonczonosc
chyba ,gdyby nie to ze czytaja slowa inni...ale za to
przeslanie , jestem Ci wdzieczna , choc wiem ze nie ma
doskonalosci w swiecie milosci , to jednak
zaczarowalas mnie przez chwile, tego mi dzisiaj bylo
trzeba dziekuje Ci , i jak zwykle slonecznika klade
pod Twje progi , .... Sciskam Bogna
Cudowna, a zarazem dramatyczna miłość
Padam na kolana za przesłanie... jest wzniosłe
powiedziane prostym językiem, ale nie traci przez to
tylko zyskuje.....
wymowny wiersz miłość jest życiem ale marzenia wobec
fizyczności są u wielu rozdwojeniem.Polączenie duszy
ze zmysłami rzadkość Dobry wiersz w wypowiedzi
Nie należy się rozdwajać, tylko się połączyć, by
marzenia nie były snem tylko jawą. Pozdrawiam
Pieknie opisana ta rozlaka i milosc, ktora czujemy na
sobie bez wzgledu na to jak daleko od siebie jestesmy.
Pozdrawiam:)
zalatyje mi tu erotyzmem....ale pięknie