rozedrgany koniec dnia
poczuj zanim uwierzysz
-wymyśliłaś mnie sobie
na mojej ulicy jest rozkosz klepania się po
plecach
uśmiech jak brama krakowska
czystość sztormu nad ranem
grzechy rozegnane drżeniem kolan
-nadawałaś imiona zawsze nowe
nad moim łożem mapa pławi się celtyckim
echem runów
biel zapada na bezwstydną rozwiązłość
barwiąc szminką tu i ówdzie pościel
a młodość miękko łechce próżne uda
-nie pytaj skąd ta pewność
za oknem nikt nie dobija koni
w ogrodzie stokrotki odkryły azyl
chwilami nie mam nawet pewności
czy mogę ustrzec się twych marzeń.
czującym raczej ...
Komentarze (1)
czlowieku wygrales tym wierszem:)
niewiem co.:)glupi zart. Tak dobry, ze nie chce go
rozumiec... moge? Pozdr.
;