Rozmaryn czasu.
Jakąż zapłatę posiąść władniemy
Każdy promyczek słońca zadatkiem
Szczęściu przyklęknąć zatem możemy
Kwiatem dostojnym zapach podatkiem.
Pnącza Miłości to sieć gorąca
Strzeże swym okiem urodzaj wszech
Pochlebstwem piękno zadatkiem żądza
Serce rozgrzane to życia miech.
Palący ogień rozgrzewa łany
Kłosy dojrzałe pochyla wiatr
Wszelaki owoc to dar wspaniały
Wynikiem pracy pulsuje świat.
Probierzem szczęścia owoce wszech
Dziecię przychodząc przedłuża bieg
W pochodzie wszelkim przeróżnych cech
Smakiem chwalebnym niebiański grzech.
Zdążając zatem do celu życia
Nigdy nie wiemy czy jest już koniec
Każdy początek - łyk tego picia
Popycha Pierwszy a za nim goniec.
Komentarze (1)
Bardzo mi się podoba rozmaryn czasu . Zgubiłeś ogonek
ż/ą/dza . Przeczytałam dwa razy i za każdym razem inne
spostrzeżenia . :)