Rozmyślania zimowe...
Rozmyślania zimowe...
Za oknem biały puch...
śnieg okrył białą kołdrą drzewa i ulice,
wczesnym rankiem
zostawiam pierwsze ślady na puchowej
pierzynie...
Świat za białą kotarą
czasem jest taki zimny,
szarość schowała się za białym,
biały...
niewinnością się uśmiecha...
Zamykasz szybko drzwi,
by nie wpuścić zimna do domu,
ktoś zostaje za tymi drzwiami...
sam...
Biały...
opłatek w wigilijny wieczór...
może jednak otworzyć te drzwi,
to nic ,że zimno ...
może ktoś przełamie się z nami
opłatkiem...
Biały...
obrus na stole,
kolacja z miłością podana...
prezenty pod choinką
i jeszcze pierwsza gwiazdka na niebie,
Jezus ...
biała hostia,
właśnie na nowo narodzi się...
oby w naszych sercach...
Za oknem śnieg...
czy może biały puch...
otuleni miłością...
już nie jest zimno,
bo ktoś wszedł do domu,
zostawiliśmy otwarte drzwi...
Jaka radość...
w sercu...
Zielona nadzieja na czubku choinki...
zapalone świece naszej wiary...(29.11.06)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.