Różowy
Dedykuję sobie
różowa limuzyna
jej maska błyszczy
jak brylantyna na twoich włosach
jak w tłusty czwartek
lukier na pączkach
w środku wielki chrabąszcz
przez przyciemniane szyby
nie widac jak pali cygaro
i czekoladą plami swój różowy surdut
to smutny król owadów
samotny jak pies, co jeździł koleją
jak ciało w próżni
niezrozumiany
patrzą za różową limuzyną mrówki
kiwają się z uznaniem ich małe, śmieszne
główki
w ich pustych, szklanych oczach
nie ujrzysz rozumu
nie znajdzie zrozumienia
król chrabąszcz wśród tłumu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.