Rozważania murzynka przy...
W odległej krainie,
Razu pewnego,
Zaszedł murzynek ,
Do baru mlecznego.
Zamówił on mleczko
I wypić się boi,
Wszak białe czarnemu,
Nie zawsze przystoi.
Czarną mam buzię
I czarne pośladki,
A jeśli wypiję,
Może będę w łatki?
Gdy tato zobaczy,
Że synuś bieleje,
To tatko z rozpaczy
Chyba oszaleje.
Gdy ja się rodziłem,
Czarny jak heban
Na ten świat przybyłem.
I życie doczesne
W tej skórze spędziłem,
Zawsze jako czarny,
I inny nie byłem.
Biały,
Gdy się rodzi,
Różowiutki bardzo
Na ten świat przychodzi.
A kiedy jest chory,
Żóknie w swej słabośći,
A kiedy jest w nerwach,
Czerwony ze złości.
Gdy się czegoś boi
Jest blady ze strachu,
Kiedy jest mu zimno,
W fiolet się zamienia,
Jak mu coś nie wyszło,
Siny ze zmartwienia.
I cóż więc tym ludziom
Przychodzi do głowy,
Gdy mówią o czarnym,
Że jest kolorowy.
Z cyklu: wiersze z podróży.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.