Rozwod
Dzis powiedzialas mi
Ze zalamuje sie Twoj swiat.
Ze Twoja mama odchodzi
A tato pozostaje sam.
Ciezko jest mi Ci poradzic
Jak pocieszyc go masz.
Moze Ty bedziesz lekarstwem
Dla jego ran.
On czuje samotnosc.
Radosc umyka z niego
Jak wiatr z upalnego dnia.
Badz dla niego ostoja
Ktora bedzie potrzebowal
W tych ciezkich dniach.
Nie wiem jakie to cierpienie
Gdy rodzice rozchodza sie.
Powiem tyle : Walcz
By przetrwac jak najmezniej
Gorzki smak ich ciaglych starc.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.