Rozwód wasz?
Czy mój uśmiech coś zmieni?
Czy duszy mej niepokój przyćmiewa mój
śmiech?
Staram się by mojego bólu nikt nie
widział
Lecz w chwili tej wiecznej
innego wyrazu twarzy przyjąć już nie
mogę
Żałość i czerń mnie zalewa
Pytasz dlaczego ta czerń
a ja nie odpowiadam
Ona mnie wyraża
Ona jedyna mej duszy nie obraża
To jest mój sposób by wyrazić siebie
prawdziwą siebie
Moje uczucia są nie do opisania
nie ma tej żałości i bólu
Jest za to pustka
Czarna pustka
Nie potrafię o was myśleć
Chyba do mnie nie dotarło jeszcze
Dojrzale i trzeźwo nie potrafię na to
spojrzeć
Własnego zdania na ten temat wysunąć nie
potrafię
Kolor mych włosów...
odzwierciedla stan mojej duszy.
Czy kiedykolwiek o tym myślałaś?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.